tag:blogger.com,1999:blog-42466573037057357222024-03-14T03:22:03.266-07:00Fundacja ZarzewieFundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.comBlogger103125tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-48117715613087598542021-04-27T03:34:00.000-07:002021-04-27T03:34:19.878-07:00Likwidacja Fundacji, ale nie koniec działania :)<p> W tym miejscu ogłaszam likwidację Fundacji Zarzewie. Zarząd w uchwale z 15 grudnia 2020 r. podjął decyzję o likwidacji. Likwidatorem jestem ja, Ewa Drzazgowska, adres jak adres Fundacji. </p><p>Ten ruch nie oznacza jednak zaprzestania działań. Przenosimy nasz dorobek i energię do Stowarzyszenia Wioska Mocy, założonego w 2020 r. przez Ester Karwat (KRS <span>0000827881). Także tam przekazujemy nasz minimalny majątek. </span></p><p><span>Niebawem powstanie strona www Stowarzyszenia. Tam będzie można przeczytać ciąg dalszy "Dialogicznego podejścia do dzieci". </span></p><p><span>Stowarzyszenie Wioska Mocy przygotowuje rekrutację wolontariuszy z Unii Europejskiej, którzy będą pomagać w dwóch placówkach przedszkolnych: w Przedszkolu naturalnym "Wiśniowy Sad" i w nowo powstającej "Akademii Pana Kleksa", przedszkolu nastawionym na pracę z dziećmi niepełnosprawnymi. </span></p><p><span>Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim Współpracownikom, Sympatykom i Przyjaciołom Fundacji Zarzewie. Szczególne podziękowania należą się Paniom Joasi i Renacie z Biura Rachunkowego Codex, które pomagały nam społecznie w prowadzeniu księgowości. </span></p><p><span>Pozostańcie z nami w naszych dalszych działaniach już w Stowarzyszeniu Wioska Mocy!!! <br /></span></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRc-bfxBhAMCjFdjwwboRw-ek3z5o6t2IsrBUYwlnjQhypwxqjS22hS4RzOZH27LFu7UdKnG1SEk9JGsCmvqu54sHmyJYG1uiWmHKH2FyGmjzt2gTRd9Jxq44Z2GQTJoPQkxxm8MJECac/s1000/09ce86c7f45354681a7b9da550bccca1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="671" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRc-bfxBhAMCjFdjwwboRw-ek3z5o6t2IsrBUYwlnjQhypwxqjS22hS4RzOZH27LFu7UdKnG1SEk9JGsCmvqu54sHmyJYG1uiWmHKH2FyGmjzt2gTRd9Jxq44Z2GQTJoPQkxxm8MJECac/s320/09ce86c7f45354681a7b9da550bccca1.jpg" width="320" /></a></div><br /><span>(ed)<br /></span><p></p>Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-9832948087440848432020-12-29T02:17:00.006-08:002020-12-29T04:39:28.488-08:00Dialogiczne podejście do dzieci, odc. V - cichość, prostota, autentyczność<p>I znów mamy za sobą długą przerwę... Wracam jednak do niezamkniętych wątków. Kontekst tego powrotu jest zresztą dialogiczny: wczoraj rozmawiałam z Małgosią Mrozek-Gliszczyńską o moim doświadczeniu pracy w przedszkolu naturalnym i o ideach pedagogicznych, które są mi pomocne. I pomyślałam, że jak nie skończę tego wykładu w odcinkach, to pewne ważne rzeczy, nie zostaną powiedziane ;)</p><p><span>Następny więc ważny moment dialogicznego podejścia do wychowania jest trudno uchwytny. Bo chodzi o "ukrycie i cichość" pracy wychowawczej oraz związany z nimi autentyzm oraz prostotę wychowawcy. Jak pisze Buber, wychowanie, żeby było owocne, "musi stać się rzeczywistością", naszym zwykłym, codziennym życiem. To znaczy, że chodzi o wyzbycie się szczególnego "zamiaru wychowywania": "teraz oto ja, twoja matka, wychowuję cię" ;) Zwykle, zwłaszcza jako rodzice, właśnie tak naturalnie, "cicho", wychowujemy swoje dzieci: robiąc z nimi różne rzeczy, pozwalając, by nam pomagały w naszych zajęciach. To buduje zaufanie i daje dzieciom poczucie bycia ważnymi i akceptowanymi, bo dostają, ale też budują swoje role we wspólnych sytuacjach. (Dopiero potem nie nachalnie i nie zawsze, ale jednak czasem dobrze nazwać to, co zrobiliśmy razem: "Bardzo się cieszę, że mi pomogłeś w zamiataniu. Zamiatanie jest ważne, bo podłoga robi się czysta i jest nam przyjemnie"). </span></p><p><span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4KvaBkgwA9yXkp6vSrwduy418UdPjRtT-8C97ZMvwjuHAFcB9_Ww37Ukh5A1TlrWJk7nvVud9esLwiIb_eJVM25l1L-uq14sePov8fZEfKS-5K3nBSkw1cRhaA2hTHgfbx5GtUUyDEeg/s2000/DSC_0865.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1328" data-original-width="2000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4KvaBkgwA9yXkp6vSrwduy418UdPjRtT-8C97ZMvwjuHAFcB9_Ww37Ukh5A1TlrWJk7nvVud9esLwiIb_eJVM25l1L-uq14sePov8fZEfKS-5K3nBSkw1cRhaA2hTHgfbx5GtUUyDEeg/s320/DSC_0865.JPG" width="320" /></a></span></div><span> </span><p></p><p><span> "Przekształcenie wychowania w zamiar spowodowało zanik wymiaru spontanicznego uczestnictwa". Dlaczego? Bo kiedy sobie myślę: "teraz oto będę wychowywał, uczył", wchodzę na pantałyk (ba, na katedrę :)))), i zaczynam udawać kogoś, kim nie jestem; może się to objawiać np. w tzw. "mądrych słowach", w formułkach, jak powinno być, odartych niestety z prawdziwych uczuć lub co gorsza sprzecznych z prawdziwymi uczuciami (choć może nawet są to formułki, które wyrażają moje przekonania i to takie, według których próbuję żyć). Ta sztuczność może być bardziej lub mniej rzeczywista czy widoczna; z drugiej strony pewnie złudzeniem byłoby mniemanie, że całkowicie jesteśmy w stanie pozbyć się "zamiaru wychowywania" w relacjach z dziećmi. Dlatego chodzi raczej o jego "ukrycie", tzn. poszukiwanie rzeczywistych sytuacji, w których dziecko może razem z nami uczestniczyć; im bardziej wypływają one z naszych autentycznych potrzeb i zainteresowań, tym większa szansa na spontaniczną, wspólną radość z tego, co się wydarzyło.<br /></span></p><p><span>I jeszcze Buber pisze: "Gdy wychowanie jest rzeczywistością, nauczyciel działa tak, jak gdyby nie działał". To sformułowanie jest kolejną odsłoną "ukrycia zamiaru wychowawczego": owszem, mam świadomość, że wywieram wpływ, że wszystko, co i jak robię, jest dla dziecka ważne, że je formuje (w przypadku różnych dzieci o różnych wrażliwościach na różnych zasadach), ale nie robię z tego żadnego wielkiego tematu. Ten wpływ - paradoksalnie - jest raczej większy, im mniej jest zauważalny, im mniej o niego dbam, ale także im bardziej jestem - jako człowiek - spójny wewnętrznie, im bardziej żyję tym, do czego jestem przekonany. </span></p><p><span>Taka rezygnacja z piedestałów jest trudna. Zakłada ona jeszcze jedną rzecz: wrażliwość na rzeczywistość, na to, co właśnie się dzieje. Dla Bubera człowiek jako JA i jako TY to ktoś, kogo życie polega na słuchaniu impulsów rzeczywistości, wydarzeń, i odpowiadaniu na nie: tak lub inaczej - w gruncie rzeczy nawet brak odpowiedzi jest tu jakąś odpowiedzią. I teraz chodzi właśnie o jakość tego słuchania i tych odpowiedzi. Chodzi o rzetelne słuchanie i rzetelne, choć niejednolite odpowiedzi. Nie chodzi bynajmniej o to, żeby odpowiadać zawsze "na poziomie", żeby zawsze umieć sprostać oczekiwaniom sytuacji. Chodzi o odpowiadanie z uwagi na to, co się słyszy (nie zaś np. udawanie, że się nie słyszy albo udawanie, że się słyszy coś innego), i przy wzięciu pod uwagę własnej sytuacji, na miarę własnych możliwości :) Chodzi o to, by wychowawca "mówił (odpowiadał), jak rozumie, i żył (pytał) tak, jak rozumie". Tu znów wracamy do sprawy autentyczności.</span></p><p><span>Wydawać by się mogło, że skoro taki nacisk Buber kładzie tu na autentyczność i spontaniczność, pedagogika dialogiczna będzie formą tzw. pedagogiki wolnościowej. Nie do końca tak to jednak wygląda... Ale o tym już następnym razem, mam nadzieję, niebawem ;)</span></p><p><span>Wszystkim Czytelnikom bloga życzymy spokoju i spotkań w Nowym Roku ;) <br /></span></p><p><span>(ed) </span><br /></p>Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-14205535963784242212020-09-21T21:42:00.000-07:002020-09-21T21:42:42.234-07:00Dialogiczne podejście do dzieci, odc. IV - akceptacja i rozróżnianie<p> Po dłuższym czasie jest wreszcie możliwość pociągnięcia dalej tematu :)</p><p>Poprzednio było o tym, że praca wychowawcza to jest praca konkretnych działań, za którymi dopiero mogą w ślad iść słowa formujące świadomość dziecka (nawiasem mówiąc, pedagogika Montessori jest tutaj zgodna z podejściem dialogicznym: w modelu Montessori wprowadzenie dziecka w konkretny materiał odbywa się zawsze najpierw w milczeniu, dopiero potem -kiedy dziecko już się oswoi z materiałem - wchodzi nazywanie).</p><p>Powstaje pytanie, jaka jest natura tych działań wychowawczych. Otóż to, że są one konkretne, nie musi oznaczać ich cielesności :) Aczkolwiek muszą się one w naszej cielesności wyrażać (nie może - zgodnie z tym, co pisał także Max Scheler - być inaczej :)).</p><p>"Najintymniejszy czyn relacji wychowawczej to przyjęcie dziecka takim, jakie ono jest; innymi słowy, w wychowaniu konieczna jest realna obecność wychowawcy wyrażająca się w przyjęciu dziecka, w przyjęciu bardzo konkretnej rzeczywistości, którą jest każde dziecko", jako ktoś nowy i niepowtarzalny, jako "podstawowa możliwość". </p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgslYGgf81WqZUSNiiuTsr36hkENl7BOgcaIUf54jpGzaPuKgBL2UOmLS7GWWG3L94udYpG-OFdI9lh0fANtz3SmVOti9rcmELG-QLmgij7RRgI-1rngECKcAzOVCrQIFuklSbWjg3wpnw/s2048/IMG_20200914_105606.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgslYGgf81WqZUSNiiuTsr36hkENl7BOgcaIUf54jpGzaPuKgBL2UOmLS7GWWG3L94udYpG-OFdI9lh0fANtz3SmVOti9rcmELG-QLmgij7RRgI-1rngECKcAzOVCrQIFuklSbWjg3wpnw/w400-h300/IMG_20200914_105606.jpg" width="400" /></a></div><br /><p></p><p>Ktoś powie: to jest pusty idealizm, pięknoduchostwo. W praktyce dzieci są nieznośne, często okrutne, myślą tylko o sobie i przede wszystkim trzeba im pokazywać, że nie są pępkiem świata. </p><p>Tak, dzieci dokuczają, czasem nawet krzywdzą, hałasują i często uparcie nie chcą zrozumieć, że my dorośli akurat nie możemy poświęcić im pełnej uwagi. </p><p>Kluczowa rzecz jest tutaj teoretyczne prosta, ale w praktyce nieraz bardzo trudna: trzeba oddzielić osobę od tego, co ona robi (osoba nigdy nie jest po prostu sumą swoich czynów - choć czyny są tym, co najgłębiej formuje tożsamość). W praktyce, w relacjach z dzieckiem, może się to odbyć w następujący sposób: "Jasiu, bardzo ciebie lubię / cenię, ale nie lubię, kiedy popychasz inne dzieci".</p><p>Nie mówię rzeczy nieznanych. W praktyce jednak - zwłaszcza pod wpływem emocji - często się o nich zapomina: nieskuteczne jest zamykanie oczu na działania dzieci, które są niepożądane, udawanie, że nic się nie stało; ale nieskuteczne - kiedyś może o tym napiszę dlaczego - jest też piętnowanie takich działań na forum grupy. Co więc jest skuteczne? Po pierwsze, ciche, indywidualne napomnienie (tak jak mówi Ewangelia: "w cztery oczy"), bo ono pokazuje nasz szacunek względem osoby. Po drugie, próba zrozumienia, z czego wynika niepożądane przez nas działanie dziecka: najczęściej z potrzeby bycia zauważonym, i namysł nad tym, a może rozmowa o tym, jak można tę potrzebę (niekoniecznie natychmiast) zaspokoić. Po trzecie, szansa na rekompensatę: "zrób coś dobrego dla tego dziecka, któremu dokuczyłeś" - dzieci naprawdę się wówczas cieszą i natychmiast zmieniają swoje zachowanie.</p><p>I to by było na razie na tyle :)</p><p>(ed)<br /></p>Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-28874469556611321602020-07-09T04:32:00.000-07:002020-07-09T05:49:18.929-07:00Dialogiczne podejście do dzieci - odc. III: słowa echem czynówTym razem wreszcie powiem coś bardziej konkretnego o samej pracy wychowawczej.<br />
<br />
Pierwszą cechą pracy wychowawczej jest to, że odbywa się ona w sferze konkretnego czynu, a nie na płaszczyźnie deklaracji. O co chodzi?<br />
<br />
Mogę o sobie jako wychowawcy myśleć i mówić wszystko, cokolwiek sobie wymyślę, wymarzę czy wyśnię. Deklarować rozmaite zasady, którymi - jak sądzę - się kieruję. Niestety - nic to nie da, jeśli zasady te nie będą spójne z tym, co rzeczywiście robię w relacjach z dziećmi, ale i ogólniej - w relacjach ze światem. A nawet będzie miało efekt wręcz przeciwny do zamierzonego: prawdopodobnie wywoła kontestację dzieci. <br />
<br />
To jest bardzo trudne, bo my wszyscy mamy skłonność zamykać oczy na rzeczy, których w sobie nie akceptujemy. Odbywa się to z reguły mniej więcej tak: z braku cierpliwości na przykład zaciągam mojego syna do pokoju, żeby się ubrał, dość mocno go przy tym szarpiąc (bo się wyrywa) - a potem myślę o sobie tak: przecież ja nie szarpię dzieci [prawdziwa sytuacja, na której kiedyś sama się przyłapałam - with a little help of my husband :)].<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd0bUV1NeEV67wQ9CoH524kzoUdujoBuXSw6P9qjxMUduCHs8pfZTJZAz7ci7-KejDITc14L0t9IIEcd-WHip-B8MwPAl6MsCB0Gm6Gc1bzXtcf2Y6nqfynrjOorxeMDSoaqyt6VXCc5s/s1600/IMG_20200522_113557.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd0bUV1NeEV67wQ9CoH524kzoUdujoBuXSw6P9qjxMUduCHs8pfZTJZAz7ci7-KejDITc14L0t9IIEcd-WHip-B8MwPAl6MsCB0Gm6Gc1bzXtcf2Y6nqfynrjOorxeMDSoaqyt6VXCc5s/s320/IMG_20200522_113557.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zajęcia z dziećmi w Przeszkolu naturalnym "Wiśniowy Sad"</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Niestety: tylko przytomna analiza naszych działań, nawet dokonywana po fakcie, jest podstawą w efektywnej pracy wychowawczej. Karmienie fałszywego ja, fałszywego obrazu siebie, może na krótko podbuduje nasze dobre samopoczucie, ale w dłuższej perspektywie wywoła szarpaninę. Wynik tej przytomnej analizy może być także przedmiotem rozmowy: kiedy zrobię coś, czego sama w sobie nie lubię i tego żałuję, mówię - po ochłonięciu - o tym mojemu dziecku, tłumacząc jednocześnie, co wywołało moją złość i taką a nie inną reakcję, ale też pozwalając, żeby ono powiedziało, co się jego zdaniem wydarzyło. Słuchajcie, nie ma nic gorszego w relacjach z dziećmi niż wiara w to, że możemy być idealni!!!<br />
<br />
Czyli: potrzebna jest spójność między tym, co robię, a tym, co mówię. Wtedy nazywanie odsłania rzeczywistość i w ten sposób formuje świadomość dziecka. Zawsze na pierwszym planie przy tym musi być konkretny czyn, a nie słowo: "Konkretność czynu wytwarza zaufanie do świata ze względu na konkretną ludzką istotę". Słowo ma być echem czynu. Tylko wtedy wzbudza zaufanie.<br />
<br />
(ed)Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-57684195463151998592020-05-26T04:55:00.000-07:002020-05-26T04:55:55.811-07:00Dialogiczne podejście do dzieci - odc. IICo wynika z tego szczególnego, moim zdaniem fundamentalnego charakteru spotkania między JA i TY dla sprawy wychowania?<br />
<br />
Spróbuję przybliżyć kluczowe momenty wypracowanej przez Bubera filozofii wychowania.<br />
<br />
(Opieram się na tekstach Bubera <i>Ueber das Erzieherische</i> [O istocie wychowania], <i>Bildung und Weltanschauung</i> [Kształcenie i światopogląd] i <i>Ueber Charaktererziehung</i> [O wychowaniu charakteru], a także na artykule Małgorzaty Przanowskiej pt. <i>Buberowska filozofia wychowania jako wezwanie do radykalności dialogicznego spotkania</i>.)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiY-WlkxDxGI2EstIc4N2u625MEBA9gK-qMIu6rVlWPI2ZmlOmqxEGcYPYVsUsOSOi6ayz8ynFeHhQo7VnPYpMRM3eX42zNvSiz5WHuoo4KA0vYsoOhQxxpP5ljXY7-vObNNhtWumIV66s/s1600/IMG_20200523_150721.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1234" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiY-WlkxDxGI2EstIc4N2u625MEBA9gK-qMIu6rVlWPI2ZmlOmqxEGcYPYVsUsOSOi6ayz8ynFeHhQo7VnPYpMRM3eX42zNvSiz5WHuoo4KA0vYsoOhQxxpP5ljXY7-vObNNhtWumIV66s/s320/IMG_20200523_150721.jpg" width="246" /></a></div>
<br />
Sednem Buberowskiej filozofii wychowania jest wgląd w fakt, że ludzka osobowość ujawnia i buduje się w konkretnym, niepowtarzalnym sposobie urzeczywistnienia relacji w szczególności z innymi ludźmi, ze zwierzętami, roślinami, miejscami, dalej z artefaktami, tekstami... wreszcie ze światem jako całością. Te relacje mogą być najrozmaitsze, mogą mieć charakter użytecznościowy (np. drzewo rodzi owoce, które potem zjadamy, albo zbieramy patyki, z których coś budujemy), poznawczy (dowiaduję się czegoś o drzewie), duchowy (wierzę, że drzewo jakoś czuje moją obecność i moje nastawienie względem niego)... Niemniej jednak są one zawsze ostatecznie niepowtarzalne!!! Są zanurzone w nieskończonej różnorodności. Ta niepowtarzalność i różnorodność sprawia, że nie ma jednej recepty, wedle której można formować człowieka, a filozofia wychowania nie jest teorią, przepisem - a co najwyżej inspiracją. Nacisk musi tu być położony na przytomną, pełną refleksji pracę wychowawcy nad sobą i nad własnym stosunkiem do świata. <br />
<br />
Ujawnienie i budowanie osobowości jest jednocześnie zakorzenianiem się w świecie, zakorzenianiem, które dokonuje się przez relacje (pierwotnie w przypadku dziecka relację z mamą, następnie z innymi najbliższymi osobami; nie do przeceniania jest tutaj znaczenie spojrzenia mamy: oby to było spojrzenie akceptujące...).<br />
<br />
Z faktu, że zakorzenianie się w świecie odbywa się w relacjach, wynika szczególna rola osób, z którymi dziecko wchodzi w relację. Taką osobą jest też nauczyciel albo wychowawca.<br />
<br />
Wychowawca - niezależnie od tego, czy jest to rodzic, opiekun czy nauczyciel - oddziałuje, formuje dziecko przez całość swojej osobowości, całość swojego stylu życia. Ten styl życia to w szczególności stosunek do własnych przekonań (czy rzeczywiście żyję według tego, co głoszę; jak realizuję moje przekonania; albo na ile w ogóle mam jakieś świadome przekonania i na ile jestem do nich rzeczywiście przekonana/-y; na ile moje przekonania są rzeczywiście moje; co bym postawił/-a na szali w ich obronie), stosunek do wykonywanej pracy (czy postrzegam ją jako mój wybór, czy jako coś narzuconego; czy / jak głęboko jestem przekonana do tego, co robię), stosunek do uczuć, które mam ja sam/-a, i do uczuć innych (czy je zbywam czy z nich korzystam jako z tego, co mi coś mówi o sytuacji), stosunek do potrzeb moich i cudzych (czy mam z nimi kontakt, umiem je rozpoznać; a może się ich wstydzę), stosunek do osób (czy traktuję je jako osoby, tzn. z szacunkiem, czy może czysto użytecznościowo; czy mnie ciekawią; czy wiem, kto jest dla mnie ważny i dlaczego), do zwierząt, obiektów świata przyrody i rzeczy...<br />
<br />
Może tyle tym razem wystarczy. W kolejnym odcinku będzie jeszcze konkretniej: o pewnym zestawie cechy pracy wychowawczej, jeśli ta praca ma być - w zgodzie w filozofią wychowania Bubera - płodna :)<br />
<br />
(ed)<br />
<br />
<br />
<br />Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-83643066247998287152020-04-29T03:56:00.000-07:002020-05-18T03:25:32.525-07:00Dialogiczne podejście do dzieci - odc. IFilozofia dialogu wniosła w nasz krąg myślenia nowy styl rozumienia relacji - ten nowy styl próbowano też włączyć w myślenie o wychowaniu. Nie jest to łatwe, jeśli nie ma się ograniczyć do komunału podobnego do "traktuj dziecko jak partnera" (co może być nawet właściwym zaleceniem, nie zmieniając jednak swojego statusu komunału ;)). Podejmuję wyzwanie i mierzę się tu z próbą powiedzenia, na czym polega - bliskie mi - podejście dialogiczne w wychowaniu. Nie uda się w jednym odcinku. Więc niech ten będzie pierwszy :)<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5CKyKLlD9G6NYRl8V3obuEkM0qsPBMTpn3O8UzGJXlmMUn2yZmFzeddZ6bFtSI_wcodfmoM4uBox5Hm-guwk8gQmmNHaWeIiNVWUZpAss-CI-ZWFayd4v1e7r0iYJEUx8ORBN2QZ2xTg/s1600/10873170-16x9-large.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="394" data-original-width="700" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5CKyKLlD9G6NYRl8V3obuEkM0qsPBMTpn3O8UzGJXlmMUn2yZmFzeddZ6bFtSI_wcodfmoM4uBox5Hm-guwk8gQmmNHaWeIiNVWUZpAss-CI-ZWFayd4v1e7r0iYJEUx8ORBN2QZ2xTg/s400/10873170-16x9-large.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Martin Buber (1878-1965), żydowski filozof piszący po niemiecku, wychowany we Lwowie, opublikował "Ja i Ty" w 1923 roku. Od 1938 roku do śmierci żył i pracował w Jerozolimie. Oprócz tekstów filozoficznych napisał "Opowieści chasydzkie".</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Kluczowym tekstem filozofii dialogu pozostaje poetycka rzecz Martina Bubera "Ja i Ty". Właśnie sam ten tytuł jest ważny. Bo nie chodzi o jakiekolwiek relacje (np. relacje przestrzenne, relacje polegające na czysto zewnętrznym działaniu, np. "przyniosłam mleko z lodówki"...). Chodzi o t e n rodzaj relacji: o relacje rozgrywające się między JA i TY; dalej chodzi o t e n wymiar relacji: ich rozgrywanie się między JA i TY. I nie da się tego właśnie inaczej wysłowić, żeby nie zagubić istoty rzeczy.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbaoWK4uZLh6J8ncs_qLjJSBvZh-zPS1riDopmE5yk9IO51IHt9fraBri1VTTX1JwzaODOBnbhXA9AZBzlQ4I0uNRk_ZE5poaFC2NbiEkHEXJZJDQOLvArgY9i-u9ILZB87tsFv6zA-Sc/s1600/z13385855Q%252Cprof--Krzysztof-Michalski.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="482" data-original-width="620" height="310" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbaoWK4uZLh6J8ncs_qLjJSBvZh-zPS1riDopmE5yk9IO51IHt9fraBri1VTTX1JwzaODOBnbhXA9AZBzlQ4I0uNRk_ZE5poaFC2NbiEkHEXJZJDQOLvArgY9i-u9ILZB87tsFv6zA-Sc/s400/z13385855Q%252Cprof--Krzysztof-Michalski.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Krzysztof Michalski (1948-2013), polski filozof, uczeń Tischnera i Kołakowskiego, znawca Heraklita, Nietzschego i Heideggera, współzałożyciel i wieloletni rektor Instytutu Nauk o Człowieku w Wiedniu.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
Oddaję głos Krzysztofowi Michalskiemu, żeby powiedział, dlaczego tylko to wysłowienie jest adekwatne:<br />
<br />
KM: "[...] pojęcia, idee, przyzwyczajenia, tradycje i instytucje nabierają jakiegoś znaczenia [...] dopiero w trakcie relacji z innym człowiekiem [...]. Gdy staję twarzą w twarz z innym człowiekiem, życie zatrzymuje oddech na [...] ułamek sekundy; wszystkie znaczenia ulegają na chwilę zawieszeniu, by opaść z powrotem na rzeczy, gdy ta chwila minie - i wszystko będzie jak dawniej bądź, kto wie, całkiem inaczej. Obecność innego człowieka jest [...] wyzwaniem [...] każde spotkanie z innym człowiekiem wystawia mnie na [...] ryzyko i daje mi jedyną w swoim rodzaju szansę, szansę na wszystko." [ss.26-27].<br />
<br />
Na czym polega ta fundamentalność spotkania z innym jako TY? Skąd się bierze to wyzwanie, ryzyko i szansa?<br />
<br />
KM: "To w spotkaniu z kimś innym, z innym człowiekiem, moje własne życie nabiera tego, a nie innego sensu, to tu decyduje się, kim jestem. To tu decyduje się [...] sens mojego człowieczeństwa" [s. 97].<br />
<br />
Jasne jest, że chodzi jednak o pewien szczególny wymiar spotkań. Bo czy naprawdę w spotkaniu z panem w kantorze przy wymianie złotówek na euro "decyduje się sens mojego człowieczeństwa"?<br />
<br />
KM: "[...] stosunki między mną a innymi ludźmi - tam, gdzie decyduje się, kim jestem, i rozstrzyga się sens mojego człowieczeństwa - nie dadzą się [...] ani wyczerpać, ani rozwikłać przez żaden rodzaj wiedzy. Żadna wiedza nie potrafi uformować tej międzyludzkiej przestrzeni w przedmiot poznania [...]."<br />
<br />
Co to znaczy?<br />
<br />
KM: "W pierwszym rzędzie, że przestrzeń ta jest radykalnie różnorodna, wieloraka, zróżnicowana - radykalnie, a więc bez żadnego wspólnego mianownika, bez żadnej wspólnej podstawy; jej różnice (a więc: różnice między mną a innymi) nie są różnicami czegoś, nie są atrybutami [właściwościami] [...], są nieusuwalne, nie dają się opisać z lotu ptaka, z żadnego rzekomo ogólnego punktu widzenia. [...] inny człowiek to nie tylko kolejny egzemplarz gatunku, typu, grupy społecznej, charakteru - to wszystko naturalnie też, ale poza tym także coś więcej, coś niesłychanie ważnego, coś, co dotyczy go właśnie jako człowieka - ale też coś, co wymyka się wszelkiej wiedzy, wszelkiej obiektywnej determinacji, coś, co nie da się pojąć, objąć, przyswoić. Żadne związki, żadna wspólnota, żadne pokrewieństwo, jakie mnie łączy z innym człowiekiem, nie wyczerpuje rzeczywistości, na jaką natrafiam, spotykając go" [ss. 98-99].<br />
<br />
Michalski radykalizuje bardzo swój opis, próbując pokazać, o jak niesprowadzalne do czegokolwiek zdarzenie chodzi. Że nie chodzi tu o zwykłe relacje społeczne, dla których mamy etykiety i które potrafimy wyjaśnić przez rozmaite odniesienia (np. rodzic - dziecko, nauczyciel - dziecko, sprzedawca - klient). Twierdzi on za dialogikami, że w każdej relacji do pewnego stopnia ujawnia się coś, na co właśnie nie mamy etykiety, a co możemy jedynie nazwać dziwnym, bo - wraz z JA - semantycznie unikalnym słowem TY. Trzeba dodać, że w JA i TY tkwi pewna jeszcze bardziej elementarna i już naprawdę do niczego nieredukowalna treść: KTOŚ (w opozycji do COŚ). Na te fakty semantyczne zwracał uwagę Andrzej Bogusławski.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgeKcLGxaVNu4-E3oKL8XQv2A-hsTvQAcJUbmC47AHreXnKEZlgjlxyFHVjFhAbyDkW9OIAtwkmIkjObDgGSeP-hQtC4KIPugv_3lJ2qjun3aE0YhH3SS31ujXXdvPziVmL1HrjEvlBdU/s1600/indeks.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="183" data-original-width="275" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgeKcLGxaVNu4-E3oKL8XQv2A-hsTvQAcJUbmC47AHreXnKEZlgjlxyFHVjFhAbyDkW9OIAtwkmIkjObDgGSeP-hQtC4KIPugv_3lJ2qjun3aE0YhH3SS31ujXXdvPziVmL1HrjEvlBdU/s400/indeks.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Andrzej Bogusławski (ur. 1930), wybitny polski semantyk, teoretyk i filozof języka.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Cdn.<br />
<br />
[Cytaty z Michalskiego pochodzą z książki: <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/217767/eseje-o-bogu-i-smierci" target="_blank">"Eseje o Bogu i śmierci"</a>. O unikalności semantycznej JA i TY pisałam kiedyś w <a href="http://journals.pan.pl/pfns/115519" target="_blank">artykule w "Przeglądzie Filozoficznym"</a>, tam też znajdziecie odesłania do artykułów Bogusławskiego.]<br />
<br />
<br />Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-28022722163799537522020-04-24T03:33:00.001-07:002020-04-24T03:33:13.574-07:00Tzw. złe uczucia - czym są?Dyskurs filozoficzny (a za nim inne dyskursy, w tym pedagogiczne) jest pełen różnych nieporozumień, które wynikają z niezrozumienia semantyki wyrażeń, jak - w moim przekonaniu słusznie - uważał Wittgenstein.<br />
<br />
Jednym z takich nieporozumień jest przypisanie nadmiernej roli tzw. uprzedmiotowieniu czy przedmiotowemu traktowaniu osób. Myślę, że ma to miejsce często także w filozofii dialogu, w której właśnie kluczową sprawą jest odróżnienie relacji w trybie ja - ty od relacji w trybie ja - ono (ta pierwsza może być nazwana osobową, ta druga - podmiotowo-przedmiową). Właśnie w dyskursie dialogicznym spotkałam się z analizą sytuacji podglądania w kategoriach podmiotowo-przedmiotowych ("podglądający uprzedmiotawia podglądanego", "traktuje go jak przedmiot"). Sądzę, że taka analiza jest uproszczeniem, a nawet istotnie zafałszowuje pewne aspekty sytuacji. Nie mam niestety na podorędziu żadnej trafnej analizy.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBNTeP_IfGsJPWn4R59304VkupYenLniIduqRhXIZDH4ADkTxjMmWk__UPWt2h35AQt6eFabfhN-Vh2grFOUVnrflr13rTi_kfQL9IvS_hva2fPaLr_rGUhZ_UK9CbAG79ozzOxBjjRKw/s1600/Edvard_Munch_-_Jealousy_-_Google_Art_Project.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="231" data-original-width="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBNTeP_IfGsJPWn4R59304VkupYenLniIduqRhXIZDH4ADkTxjMmWk__UPWt2h35AQt6eFabfhN-Vh2grFOUVnrflr13rTi_kfQL9IvS_hva2fPaLr_rGUhZ_UK9CbAG79ozzOxBjjRKw/s1600/Edvard_Munch_-_Jealousy_-_Google_Art_Project.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">"Zazdrość" Edvarda Muncha</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Mam jednak wypowiedź fenomenologa, Maxa Schelera, na pokrewny temat, na temat tzw. złych uczuć (i zachowań wartościowanych jednoznacznie negatywnie; wiem, wiem, nie ma "złych uczuć", to tylko taki tytuł, który ma na coś naprowadzić). W tym fragmencie Scheler właśnie demaskuje takie uproszczone analizy:<br />
<br />
"[...] akt [rozumienia i odczucia] jest przecież tak samo warunkiem uczuć i impulsów [...] [takich jak] brutalność, okrucieństwo, złośliwość, zazdrość, zawiść, cieszenie się z czyjegoś niepowodzenia itd. Jakaś forma [bycia w relacji osobowej] i jakaś forma przenoszenia przeżyć tak samo wiąże się w sposób konieczny z tymi uczuciami, jak ze współcierpieniem i współradością. [...] Okrucieństwo, radość z czyjegoś niepowodzenia, zazdrość, zawiść, brutalność nie są jednak sposobami zachowania czysto egoistycznymi [tj. skierowanymi wyłącznie na siebie - ED] i zakładającymi wyłącznie odczuwanie siebie, jak gdyby ich przedmioty były nieożywione i niewrażliwe, jak gdyby fenomenalnie były, że tak powiem, klocami drewna. Nie dotyczy to nawet brutalności [...], [ponieważ] kto uważa człowieka za pień drzewa lub za coś martwego, ten nie może być wobec niego brutalny [...]. [W tych sposobach zachowania i uczuciach] intencja kieruje się bezpośrednio na cudzy ból, nie zaś na własną przyjemność, jakkolwiek przyjemność może być obiektywnym następstwem zaspokojenia dążenia."<br />
<br />
Tyle Scheler o tzw. złych uczuciach. Ciekawa byłaby analiza samego faktycznego uprzedmiotowienia, tzn. traktowania osób jakby były przedmiotami, np. otwartego robienia uwag w czyjejś obecności do kogoś trzeciego na temat tej pierwszej osoby (być może jest to nawet jakaś postać brutalności - rzecz do zbadania), w kategoriach wypracowanych przez Schelera. <br />
<br />
Dorzucam jednak na koniec coś pozytywnego :)<br />
<br />
Dalej Scheler pisze:<br />
"Podobnie fałszywy jest pogląd [...], że [z istoty - ED] człowiekowi chodzi o własną przyjemność również wtedy, kiedy pomaga drugiemu - chociaż pomaganie może jako następstwo sprawić przyjemność."<br />
<br />
Właśnie to rozróżnienie jest kluczowe: pomagający może nie mieć żadnej własnej przyjemności z pomagania, choć może ją też mieć. Własne przyjemność nie należy do istoty postawy tego, kto pomaga, jak czasem sugerowano.<br />
<br />
[Obydwa fragmenty pochodzą z książki "Istota i formy sympatii", z rozdziału "Współodczucie. Filogenetyczne powstanie i rozprzestrzenianie się współodczucia".]<br />
<br />
[ed]Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-80262648857944585672020-04-15T09:35:00.000-07:002020-04-15T09:35:16.970-07:00Czego brakuje w edukacji online? Albo o otwieraniu się na siebie w relacji nauczyciela i uczniaOd połowy marca jesteśmy - my, nauczyciele, rodzice i dzieci - w bardzo dziwnej sytuacji. Tę dziwną sytuację stosunkowo łatwo jest opisać: siedzimy w domach, nauczyciele przekazują dzieciom online treści i zadania (na różne sposoby: w formie wykładów, w formie spotkań na skype albo zoom albo czymś jeszcze innym, albo w formie obrazowo-pisemnej - możliwości jest naprawdę dużo, internet obfituje w dobre materiały). Łatwo tę sytuację opisać, a mimo to trudno przewidzieć, jakie będzie ona miała skutki.Owszem, dla wielu osób w Polsce edukacja domowa - realizowana przez rodziców - nie jest niczym nowym. To nie jest jednak ta sytuacja: w edukacji domowej rodzic od początku do końca jest nauczycielem z wyboru. W naszej obecnej sytuacji dzieci i rodzice są nieprzyzwyczajeni do tego układu ról; zwłaszcza rodzice nie wybrali roli nauczyciela dobrowolnie. Skąd jednak konieczność objęcia roli nauczyciela przez rodziców, skoro nauka odbywa się online?<br />
<br />
Twierdzę, że edukacja online - nie tylko w naszej obecnej sytuacji - z pewnego ważnego względu nie zastąpi zwykłej nauki w osobistym - cielesnym - kontakcie dziecka z nauczycielem. I nie dotyczy to tylko dzieci w wieku przedszkolnym (tu rzecz jest oczywista); dotyczy także młodzieży, w przypadku której mogłoby się wydawać, że edukacja online jest ok. Ten wzgląd, o który mi chodzi, można opisać tak: dziecko i młody człowiek jako pełne osoby chłoną świat całym sobą, wielowymiarowo, przede wszystkim w działaniu, wartościowaniu i odczuwaniu ("to jest ciekawe", "to jest smaczne", "to się nadaje do czegoś", "to mi się podoba" itd.). To sprawia, że nauka nie jest tylko "wkładaniem do głowy treści" (dobrze wiemy, że dziecko, kiedy się rodzi, nie jest <i>tabula rasa</i>, Locke się mylił). Czy w edukacji online to wszystko jest możliwe (nawet w spotkaniach na zoomie)?<br />
<br />
By Was przekonać, o jak poważną sprawę chodzi, przytaczam fragmenty tekstu Edith Stein, filozofa i pedagoga-praktyka. Jako filozof-fenomenolog Stein zajmowała się różnymi sprawami, ja jednak cenię najbardziej jej badania nad stosunkiem między wyrazem (gestami, mimiką itp.) i uczuciami. Ich wyniki zawarła ona przede wszystkim w swojej wczesnej książce "O zagadnieniu wczucia" (polski przekład z 1988 r. moim zdaniem jest do poważnej korekty).<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTjP79I-Phu7AW2uXAfzPgcgB9JHmzbLMPt04T2WWC5QAKijllWy-Q16QZS8N9X2yvuf7Bp_SL6Tm3tyf4oBnFvEA6q5h0K-5Km3mkNTr0jfZCgdhJd3GDCBC_ajquOFBB03KJaXI2H3E/s1600/Santa_Edith_Stein_ret.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="546" data-original-width="546" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTjP79I-Phu7AW2uXAfzPgcgB9JHmzbLMPt04T2WWC5QAKijllWy-Q16QZS8N9X2yvuf7Bp_SL6Tm3tyf4oBnFvEA6q5h0K-5Km3mkNTr0jfZCgdhJd3GDCBC_ajquOFBB03KJaXI2H3E/s320/Santa_Edith_Stein_ret.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Edith Stein była uczennicą i asystentką Husserla, potem została karmelitanką, zginęła jako Żydówka w Oświęcimiu.</td></tr>
</tbody></table>
Fragmenty są o relacji między nauczycielem a uczniem z jej późniejszej książki (ostatecznie zatytułowanej "Byt skończony a byt wieczny"; praca miała być podstawą jej habilitacji - habilitacja nie doszła do skutku, bo Stein była kobietą i nawet jej nauczyciel, Husserl, był z tego powodu przeciwny jej staraniom u uzyskanie stopnia). Ten fragment pozwala posmakować pisania Edith Stein w jego najlepszym wydaniu :)<br />
<br />
<br />
"Wszelkie wzajemne obcowanie osób ludzkich opiera się na cielesnym wyrażaniu życia wewnętrznego ('wyrażanie' trzeba tu brać w znaczeniu najszerszym, oznaczające każde dobrowolne czy mimowolne uzewnętrznienie). Ale cielesny wyraz jest bramą, która prowadzi do wnętrza [...]. W rzetelnym stosunku ucznia do nauczyciela uczeń nie bierze od nauczyciela tylko tego, co wyrażają słowa nauki, niezależnie od życia osobowego mówiącego. Same słowa, ton mowy, mimika - [...] wszystko, co obejmujemy terminem 'wyraz' - pozwala uczniowi wejść w osobowe życie nauczyciela, w nieznany mu dotąd świat ducha. I tak przeżywa on cudze życie, jest nim wypełniany i kształtowany i w granicach swych zdolności i woli przyjęcia - przemienia je we własne istnienie [...]. Może się to dokonać w różny sposób i z rozmaitym skutkiem. Samodzielny, śmiały i żądny wiedzy umysł podchodzi do innych ludzi jak zdobywca. Stara się zawładnąć ich światem duchowym, wziąć z niego, co mu odpowiada, i dzięki temu wzrastać. Co mu zaś nie odpowiada, odrzuca. Inaczej duch słaby o małej żywotności; daje on wbrew swej woli się porwać i zawładnąć przez życie silniejsze. Może on być przez nie niesiony bez osobistego zaangażowania i bez rozwijania go w skierowaniu na siebie. Może też zostać przez nie przytłoczony i niezdolny do rozwoju życia własnego."<br />
<br />
Tutaj nasuwa się pytanie. W oczywisty sposób Stein nie pokazuje w tym miejscu różnorodności charakterów i przede wszystkim wrażliwości, a tylko wyróżnia dwa typy dla przykładu. Są przecież także po prostu duchy wrażliwe, choć wcale nie słabe. Pytanie nasuwa się takie: jak działać, by "duch słabszy" nabrał sił albo odnalazł w sobie siłę. Może tworząc przestrzeń bezpieczeństwa emocjonalnego i szacunku (m.in. przez poważne traktowanie obowiązujących zasad i pokazanie, że sam nauczyciel nie jest - mimo swego wyjątkowego statusu - z ich stosowania wyłączony)? Także szacunku dla chwilowych ograniczeń? Czy to wystarczy?<br />
<br />
Stein pisze dalej tak:<br />
<br />
"Oczywiście rodzaj i miara przyjęcia zależy nie tylko od przyjmującego, lecz także od dającego; od tego, czy daje on skąpo, czy też pozwala bez ograniczeń czerpać ze swej wiedzy, z osobistej postawy, siły i właściwości; i czy jego udzielenie siebie jest zdobywaniem drugiego człowieka, czy [...] oddaniem."<br />
<br />
Co to znaczy tutaj "dawać skąpo"? Wydaje mi się, że skąpo daje ten, kto nie jest autentycznie przekonany do tego albo autentycznie zainteresowany tym, czego uczy. Dziecko czuje, że w tym, co dostaje nie ma głębi, i nie wierzy. A jeśli nie wierzy, to nie przyjmuje...<br />
I druga zasadnicza rzecz: "zdobywanie albo oddanie". O co właściwie chodzi? Chodzi moim zdaniem o to, kto jest w centrum uwagi tzn. czy nauczyciel koncentruje się na sobie (jaki jest mądry, ile wie, na podziwie, jaki chce wzbudzić albo też np. na swoich lękach) czy na dziecku (czy potrafi patrzeć na dziecko, jak na kwiat, który się rozwija - ze spokojem i zachwytem). Od razu powiem uczciwie, że to nie jest prosta alternatywa, a raczej sprawa przewagi: które nastawienie przeważa.<br />
<br />
I wreszcie kwestia zasadnicza. Wolność:<br />
<br />
"Obustronne otwieranie i zamykanie się jest sprawą wolności. Nie jesteśmy bowiem bezbronnym łupem tego, co działa na nas z zewnątrz poprzez zjawiska wyrazu, ani też ofiarą wszystkiego tego, co w nas żyje. Udzielanie i przyjmowanie z [...] osobowego życia zostało pozostawione naszej wolności. Owoc tego jest zjawiskiem duchowym: współżyciem osób, wzrostem i kształtowaniem jednostki, a także tworzeniem wspólnoty."<br />
<br />
Nawet dziecko nie jest łupem, choć pod wieloma względami jest może bardziej bezbronne - ma ono wolność dysponowania sobą, którą wyraża przede wszystkim, nie zgadzając się na różne sytuacje (im mniejsze dziecko, tym bardziej emocjonalnie i bezpośrednio wyraża tę niezgodę), ale także panując wreszcie nad wyrażaniem swoich emocji. Naszym zadaniem jest uczyć korzystania z tej wolności w taki sposób, by mogła zaistnieć wspólnota. <br />
<br />
[Wszystkie przytoczone fragmenty pochodzą z książki E. Stein "Byt skończony a byt wieczny", tłum. I.J.Adamska OCD, Poznań 1995, ss. 419-420.] <br />
<br />
(ed) Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-70229494083174933072020-03-23T11:20:00.000-07:002020-03-23T11:20:02.495-07:00Max Scheler o zabawie Ostatnio bardzo intensywnie przepracowuję myślowo różne aspekty bycia dzieckiem i towarzyszenia dzieciom w dorastaniu. Splata się to z niemal równie intensywnym namysłem nad związkiem ludzkiej tożsamości i relacji międzyludzkich.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhddtqPf97FdkPWJRanRLfQ_vvVQH9YtJyP9FXUugiB_0FdzWOVW8vqcZJZacYu7ZEQ-oGbZcYs_CoFR_SkJK4zJkxrjKBNaF663w_D-X9kqhjlYst_Q9o-g-uf5fpUQIKGh8lcfn5YcrQ/s1600/artyk-lalka-uczca-angielskiego-nauczycielka-natalia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhddtqPf97FdkPWJRanRLfQ_vvVQH9YtJyP9FXUugiB_0FdzWOVW8vqcZJZacYu7ZEQ-oGbZcYs_CoFR_SkJK4zJkxrjKBNaF663w_D-X9kqhjlYst_Q9o-g-uf5fpUQIKGh8lcfn5YcrQ/s320/artyk-lalka-uczca-angielskiego-nauczycielka-natalia.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
W związku z dziećmi u Schelera ("Istota i formy sympatii", bardzo pożyteczna książka dla każdego, kto ma do czynienia z relacjami) znalazłam taki fragment o zabawie:<br />
<br />
"[...] w dziecięcej zabawie, dalej, w przypadku, kiedy dziecko jest widzem w teatrze [...], mamy [...] do czynienia z sytuacją znacznie się różniącą od analogicznych przypadków, w których dorosły gra lub estetycznie się wczuwa [w aktorów - dopowiedzenie ED]. To, co u dorosłego jest wczuciem, tam jest identyfikacją [odczuciem jedności]; to, co u dorosłego jest grą, tam jest czymś serio, a przynajmniej chwilową rzeczywistością. [...] Indywidualna samoświadomość jest w dziecięcym życiu psychicznym jeszcze zbyt ruchoma [labilna] i niespójna, aby oparła się dziecięcemu, [...] ekstatycznemu oddaniu obcej [...] istocie. Gdy mała dziewczynka bawi się w mamę swojej lalki, to odgrywanie roli, tzn. takie działanie, jak gdyby była mamą, istnieje tylko dla widza dorosłego. Samo dziecko w chwili zabawy czuje się (zgodnie ze wzorem własnej matki w stosunku do siebie) całkowicie zjednoczone z mamą [...], a lalkę jednoczy z samym sobą. Dlatego łatwo reaguje także jako widz teatralny, zupełnie inaczej niż dorosły".<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhykaaN-6okCKK3RgBCjDD6bE0wP8k_ubHjb-rZ3XjMSXmhIlw8s4WTgRGEhRvhlnj6VbNpEj7yl2s2OOMWoqsiFIXx-hz1AI0HBOg7R-OFGQa3wiwWDZ8WT-X4FnFyfpeT6dv3PdMSQyU/s1600/indeks.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="248" data-original-width="203" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhykaaN-6okCKK3RgBCjDD6bE0wP8k_ubHjb-rZ3XjMSXmhIlw8s4WTgRGEhRvhlnj6VbNpEj7yl2s2OOMWoqsiFIXx-hz1AI0HBOg7R-OFGQa3wiwWDZ8WT-X4FnFyfpeT6dv3PdMSQyU/s1600/indeks.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Max Scheler (1874-1928) był fenomenologiem monachijskim, zajmującym się zagadnieniami praktycznymi, m.in. współodczuwaniem, miłością, wolnością i religijnością człowieka. </td></tr>
</tbody></table>
<br />
[Przekład zasadniczo jest w polskiego wydania książki, autorstwa Adama Węgrzeckiego, ale trochę go pozmieniałam, częściowo żeby był bardziej czytelny. Podstawowa różnica tu ta, że Węgrzecki tłumaczy tu "Spiel" jako "gra", a ja jako "zabawa"; obie wersje są ogólnie dopuszczalne. W wydaniu PWN z 1980 r. to są ss. 45-46].<br />
<br />
Scheler pisze (powtórzmy): "To, co u dorosłego jest wczuciem, tam jest identyfikacją [odczuciem
jedności]; to, co u dorosłego jest grą, tam jest czymś serio, a
przynajmniej chwilową rzeczywistością".<br />
Obserwowałam i obserwuję, jak ważną dla dzieci rzeczą jest podkreślenie, że to, co robią w trakcie zabawy, jest na serio ("naprawdę"). I jak się burzą, kiedy mówimy im, że to tylko zabawa.<br />
<br />
Inną ważną postacią, która te zagadnienia umieściła w centrum swoich badań, był Donald Winnicott.<br />
<br />
[ed]<br />
<br />
<br />Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-79901909471892786952020-03-10T12:57:00.000-07:002020-03-10T12:57:40.740-07:00Projekt pARTnerzy nominowany do Dokonań Roku 2019Miło mi napisać, że 28 lutego 2020 r. polsko-niemiecki projekt artystyczny pARTnerzy z udziałem młodzieży został w Chojnicach wyróżniony nominacją do Dokonań Roku 2019 w kategorii "Inicjatywa społeczna".<br />
<br />
<a href="http://chojnice24.pl/artykul/30810/dokonania-roku-2019/" target="_blank">Tu</a> można przeczytać relację z gali.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_h3YPRvMly7pT_k-4STPP8P72-iBxjtyWY6zvxV_LTKrpNo4aT2iJWkDEcdGaLZ2K7dN1TAag936bbwLTtbK6URfVvtQg2kIFP6ICVreAv4gD6UWxRrwKju0TJL54tV6MBm3qJ-dXFbY/s1600/img_6949.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1067" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_h3YPRvMly7pT_k-4STPP8P72-iBxjtyWY6zvxV_LTKrpNo4aT2iJWkDEcdGaLZ2K7dN1TAag936bbwLTtbK6URfVvtQg2kIFP6ICVreAv4gD6UWxRrwKju0TJL54tV6MBm3qJ-dXFbY/s320/img_6949.jpg" width="213" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kolaż czterech prac autorstwa dwójki młodych ludzi z Niemiec i dwójki z Polski. Artystyczny dowód nad "jedność w różnorodności": każda z prac równie dobrze może funkcjonować samodzielnie :)</td></tr>
</tbody></table>
<br />Projekt realizowaliśmy wiosną w Chojnicach wraz z Chojnickim Centrum Kultury i Stowarzyszeniem Partnerstwa Miast Emsdetten. Wtedy też szerzej o nim pisałam. Przy tej okazji jeszcze raz chcę bardzo serdecznie podziękować za współpracę Radkowi Krajewiczowi i Elce Jakubowskiej z ChCK, Hubertusowi Jelkmannowi i Tanji Holhaus ze Szkoły im. Rodzeństwa Scholl w Emsdetten oraz Brigitte i Berndowi ze SPM Emsdetten. To są osoby, bez których ten projekt by nie zaistniał i które naprawdę ciężko pracowały przed nim i w jego trakcie (niektóre z nich robiły to honorowo, tzn. nie zarabiając za to ani grosza, a wręcz poświęcając swój urlop). Było także wiele instytucji i osób prywatnych, które nas wsparły organizacyjnie i finansowo, nie sposób znów tu wymienić wszystkich. Pisałam o nich wiosną.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyVifYQq1Os8T1w3i2fE-OO5pglSNv0Y7vmeenEVymD-_jpOINVAgM3IXBTMnX1lXddCiIyFkfxJ5N8WtJtH7EklNQ7TxL9Aqa4IUJYdJsplqhHR3Zdt2SEhhJQK_CDWxrxx-JKKQwwFc/s1600/2018-18-s-Hubertus-Jelkmann.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="845" height="189" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyVifYQq1Os8T1w3i2fE-OO5pglSNv0Y7vmeenEVymD-_jpOINVAgM3IXBTMnX1lXddCiIyFkfxJ5N8WtJtH7EklNQ7TxL9Aqa4IUJYdJsplqhHR3Zdt2SEhhJQK_CDWxrxx-JKKQwwFc/s320/2018-18-s-Hubertus-Jelkmann.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Hubertus Jelkamnn przy pracy</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
Bardzo ciepło myślę o tym tygodniu po Wielkanocy, kiedy można było patrzeć na zaangażowanie młodych ludzi, którym Hubertus postawił naprawdę ambitne zadanie: w technice linorytu (szkic, ryt w linoleum, odbitki) pokazać jedność w wielości i dowieść, że zanurzenie się w wyższej jedności nie musi oznaczać utraty tożsamości. Można było w tym czasie także patrzeć na zaangażowanie i entuzjazm czterech chłopców z firmy uczniowskiej martinum.media, którzy tę pracę dokumentowali :) <br />
<br />
Może jeszcze tylko krótkie <a href="https://martinum.media/tag-5/" target="_blank">przypomnienie</a> wystawy wieńczącej projekt właśnie ich autorstwa.<br />
<br />
(ed)Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-21446934522653959492020-02-07T01:57:00.001-08:002020-02-07T02:02:35.466-08:00Podsumowanie 2019: Ebner i Wittgenstein i ciepły listopad w KrakowieWażną rzeczą, która wydarzyła się w listopadzie w Krakowie, było <a href="http://upjp2.edu.pl/konferencje-sesje/s%C5%82owo-%E2%80%93-stulecie-%E2%80%9Es%C5%82owa-i-realno%C5%9Bci-duchowych-ferdynanda-ebnera-mi%C4%99dzynarodowa" target="_blank">międzynarodowe sympozjum pt. "Słowo - stulecie <i>Słowa i realności duchowych</i> Ferdynanda Ebnera"</a>, zorganizowanego przez prof. Jarosława Jagiełłę na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II. Z Krakowa oprócz kilku nowych interesujących i ważnych znajomości filozoficznych i otrzymanej w prezencie (ogromnie dziękuję :)) książki "The Eternal We" Harolda Greena, amerykańskiego tłumacza pracy Ebnera, przywiozłam kategorię "pomiędzy", która pojawiła się w dwóch wystąpieniach: u prof. Ericha Hambergera z Salzburga i właśnie o Hala Greena. Jak zawsze, bardzo ważne było też dla mnie wystąpienie Krzysztofa Skorulskiego, a w nim zwłaszcza prezentacja przeciwstawienia abstrakcji i konkretu u Ebnera.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEio9SBBi3uRvD-1XqJccPg7P336stpTDK31U6n70YnbnLFhtgH8coWVTPYtgaEqLOJEN7ldH1vOnqKquVWeosOhoigya41CYPraZAo58RuwtWjqz9HvOxfsocpSBmO8rCmrMzMLhx655l0/s1600/IMG_20191119_100307984_BURST000_COVER_TOP.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEio9SBBi3uRvD-1XqJccPg7P336stpTDK31U6n70YnbnLFhtgH8coWVTPYtgaEqLOJEN7ldH1vOnqKquVWeosOhoigya41CYPraZAo58RuwtWjqz9HvOxfsocpSBmO8rCmrMzMLhx655l0/s320/IMG_20191119_100307984_BURST000_COVER_TOP.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Od lewej: Juan<span class="name drop-target drop-enabled drop-element-attached-top drop-element-attached-middle drop-target-attached-bottom drop-target-attached-middle"> Manuel Caranton Quintero, Kitty Green i prof. Joseph Chapel</span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
Bardzo serdecznie dziękuję prof. Jagielle za zaproszenie mnie.<br />
<br />
Rok 2019 był rokiem nie tylko 100-lecia wydania pracy (<i>Słowo i realności duchowe. Fragmenty pneumatologiczne</i>) nadal mało znanego w Polsce i na świecie Ebnera, ale także rokiem 100-lecia pierwszego wydania jednej z najważniejszych i powszechnie uznawanych za takie książek innego austriackiego myśliciela, Ludwika Wittgensteina, <i>Traktatu logiczno-filozoficznego</i> (w Polsce poświęcono tej rocznicy wystawę dotyczącą Wittgensteina w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie, którą udało mi się zobaczyć w drodze do Krakowa). Ciekawostka dotycząca tych dwóch myślicieli jest taka, że choć oni sami się nigdy nie spotkali, to nie tylko wiedzieli o sobie, ale rękopisy ich książek, <i>Fragmenty</i> Ebnera i <i>Traktat</i> Wittgensteina leżały przez jakiś czas na tym samym biurku Ludwika von Fickera. Ficker mógł w tamtym czasie wydać tylko jedną książkę i wybrał <i>Fragmenty</i> Ebnera. <i>Traktatu</i>, jak sam potem mówił, nie rozumiał. Jak wiadomo, <i>Traktat</i> sobie poradził...<br />
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvYRjG_sBj_rp4Cj40D0fCMekZWx7e2ddaRY1aqN1REHRyP_E_fIiwV0UQs6EcsNGbFSfYlmeBoHC56ul5_GGDC0ZsGKcNnThS-k6jl-2PDEeHH7gOe-e5k0422mBM8Fo61s7cqfmcxhU/s1600/IMG_20191119_161743035.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvYRjG_sBj_rp4Cj40D0fCMekZWx7e2ddaRY1aqN1REHRyP_E_fIiwV0UQs6EcsNGbFSfYlmeBoHC56ul5_GGDC0ZsGKcNnThS-k6jl-2PDEeHH7gOe-e5k0422mBM8Fo61s7cqfmcxhU/s320/IMG_20191119_161743035.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jedną z dyskusji prowadził znany w Chojnicach Krzysztof Skorulski (przy drzwiach), w rzędzie przede mną prof. Jarosław Jagiełło i prof. Herbert Limberger</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Nie wiedząc o zbieżności tych dwóch rocznic, przygotowałam wystąpienie właśnie o refleksji nad istotą mowy (tzn. istotą zdania, istotą odwzorowania rzeczywistości i wspólności mowy) u Ebnera i Wittgensteina, znajdując u nich korespondencje rzucające światło na rozumienie obu dzieł i - co za tym idzie - na samą sprawę istoty mowy. To rzeczy trudne i raczej specjalistyczne. Powiem krótko, że chodziło o kwestię funkcjonowania zdania jako tego, co odwzorowuje rzeczywistość, i zarazem buduje wspólnotę między mówiącymi. Podobnie, jak u Krzysztofa Skorulskiego, także u mnie stanęła kwestia tego, co abstrakcyjne i tego, co konkretne w mowie i w życiu... Kwestia, która chyba musi stanąć przed każdym, kto poważnie traktuje swoje życie jako życie filozoficzne...<br />
<br />
Chociaż nie było dużo czasu na chodzenie po mieście, Kraków oczarował wszystkich. Konferencja była przy samym Wawelu...<br />
<br />
Autorem zdjęć jest Juan <span class="name drop-target drop-enabled drop-element-attached-top drop-element-attached-middle drop-target-attached-bottom drop-target-attached-middle">Manuel Caranton Quintero. </span><br />
<span class="name drop-target drop-enabled drop-element-attached-top drop-element-attached-middle drop-target-attached-bottom drop-target-attached-middle">Thank You for the photos, Juan :)</span><br />
<span class="name drop-target drop-enabled drop-element-attached-top drop-element-attached-middle drop-target-attached-bottom drop-target-attached-middle">Teksty wystąpień zostaną opublikowane w <a href="http://czasopisma.upjp2.edu.pl/logosiethos" target="_blank">"Logos i Ethos"</a>.</span><br />
<span class="name drop-target drop-enabled drop-element-attached-top drop-element-attached-middle drop-target-attached-bottom drop-target-attached-middle">I jeszcze: <a href="http://www.ebner-gesellschaft.org/das-wort-internationale-ebner-konferenz-in-krakow-bericht/" target="_blank">odesłanie</a> do relacji z sympozjum Krzysztofa Skorulskiego na stronie Międzynarodowego Towarzystwa Ferdynanda Ebnera.</span><br />
<br />
(ed)Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-15316947819982979472020-01-11T03:54:00.002-08:002020-02-07T02:51:31.808-08:00Podsumowanie 2019, czyli o czym nie było czasu pisać: kryzys racjonalności i BachtinOprócz opisanych w tym roku wydarzeń, było jeszcze kilka rzeczy wartych wspomnienia. Ten tekst poświęcam jednej z nich.<br />
<br />
Łódzkie środowisko akademickie wraz z Kapitułą Nagrody Kotarbińskiego co pół roku organizuje spotkanie <a href="https://www.uni.lodz.pl/strona/szczegoly/kolegium-refleksji-humanistycznej-im-tadeusza-kotarbinskiego" target="_blank">Kolegium Refleksji Humanistycznej im. T. Kotarbińskiego</a> poświęcone różnych aktualnym problemom polskiej humanistyki, życia akademickiego i ważnym problemom społecznym (na stronie Kolegium szczególnie gorąco polecam nagranie wystąpienia prof. Tadeusza Sławka, znakomitego śląskiego anglisty, literaturoznawcy, tłumacza poezji Blake'a o wspólnocie akademickiej). Staram się w tych spotkaniach uczestniczyć, a we wrześniu miałam przyjemność mówić z prof. Ryszardem Kleszczem o kryzysie racjonalności.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHaO7ESMczWmzrjJjpkDLlakTOqfPPJWkDcHsqq29NtTz47z9prJf9L8MDeXjd7gw8Q1fgpY0i2CCT8Wpa66-AMeDwGORzHHkOT0Q8Dg8gniV-Ku78U-HWY0JvN1pVRXBBZwsvPPcZBDQ/s1600/V_kolegium.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHaO7ESMczWmzrjJjpkDLlakTOqfPPJWkDcHsqq29NtTz47z9prJf9L8MDeXjd7gw8Q1fgpY0i2CCT8Wpa66-AMeDwGORzHHkOT0Q8Dg8gniV-Ku78U-HWY0JvN1pVRXBBZwsvPPcZBDQ/s400/V_kolegium.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
W trakcie przygotowań do tego wystąpienia (zwykle w późnych godzinach wieczornych lub wczesnych rannych :)) powróciłam do lektury książki Michaiła Bachtina, której polski tytuł brzmi <a href="https://terytoria.com.pl/142-w-strone-filozofii-czynu.html" target="_blank">"W stronę filozofii czynu"</a>. Bachtin napisał tę rzecz w młodym wieku w dwudziestoleciu międzywojennym i to jest jedyna jego książka stricte filozoficzna (oczywiście: pozostałe też są - co do treści - filozoficzne), w Rosji wydano ją dopiero w latach 80-tych (polski przekład Żyłki to lata 90-te). W kontekście kryzysu racjonalności wydała mi się ona bardzo aktualna. Jako antidotum Bachtinowskie na ten kryzys prezentuje się powrót do bardzo konkretnego ujęcia czynu (może: "działania" - ros. postupka, niestety po polsku na pewno nie "postępku", może "postąpienia") z jego wnętrza, tzn. z jego - a wraz z nim naszego - zanurzenia w konkretnym 'tu i teraz'. To 'tu i teraz' to nasze niepowtarzalne miejsce w całości istnienia, istnienia, które ma charakter dynamiczny (ta jego dynamiczność z całą ostrością stanęła przed oczyma wielu filozofów w tamtym czasie, a obecnie w moim odczuciu stała się czymś wręcz dramatycznym). Z tego niepowtarzalnego miejsca, ukonstytuowanego od razu przez relacje z innymi, jawi nam się wszystko. Z niego mamy dostęp do prawdy (wspólnej, ale dostęp jest niepowtarzalny) i do naszych niepowtarzalnych zadań. Ale co z racjonalnością?<br />
Bachtin pisze:<br />
"Czyn w swojej integralności jest bardziej niż racjonalny. On jest odpowiedzialny. Racjonalność to tylko moment odpowiedzialności (...)." [pol. wyd. s. 56].<br />
Dopowiadam: ta odpowiedzialność czynu wypływa wg Bachtina z mojego niepowtarzalnego i widzialnego i rozumianego przeze mnie jako takie usytuowania w istnieniu (bo jestem "bytem przytomnym", Heideggerowskim 'Dasein', obecnym na sposób świadomości "tu i teraz", a ta świadomość to pochodna "daru mowy", co chyba w tamtym czasie najwyraźniej dostrzegał Ebner za Hamannem i Humboldtem).<br />
Bachtin dalej:<br />
"Przesąd [racjonalizmu] głosi, że tylko to, co logiczne, jest jasne i racjonalne, gdy tymczasem jest ono żywiołowe i ciemne poza odpowiedzialną świadomością (...). Jasność logiczna i konieczna konsekwencja - oderwana od jednolitego i niepowtarzalnego ośrodka odpowiedzialnej świadomości - jest ciemną i żywiołową siłą właśnie wskutek działania prawa immanentnej konieczności, które jest charakterystyczne dla dziedziny tego, co logiczne. Ten sam błąd racjonalizmu przejawia się w przeciwstawieniu tego, co obiektywne - jako racjonalne - temu, co subiektywne, indywidualne, jednostkowe - jako irracjonalne, przypadkowe."<br />
Bachtin - moim zdaniem - w ten sposób znakomicie przezwycięża to skądinąd pożyteczne przeciwstawienie subiektywności i obiektywności: "od wewnątrz czynu, od wewnątrz mojego uczestnictwa w istnieniu".<br />
"[...] od wewnątrz czynu ten, kto go dokonuje, zna jasne i wyraziste światło, w którym się orientuje."<br />
To Bachtinowskie światło jest dane jednak chyba nie tyle przez sam czyn, ile przez to, że dokonujący go jest 'Dasein', 'bytem przytomnym' i jednocześnie zakorzenionym w cielesnym świecie. Sam czyn (np. dokonany w emocjach) może być przecież naprawdę dla nas nieprzejrzysty (por. "...bo nie wiedzą, co czynią"). Być może właśnie nasze podstawowe zadanie życiowe polega na uczynieniu go przejrzystym. Opis Bachtina, który za chwilę przytoczę, to jest opis "spokojnej", może "kontemplacyjnej", choć z konieczności ucieleśnionej świadomości, która dopiero ma coś zrobić; to jest opis właśnie momentu zatrzymania:<br />
"Zdarzenie może być jasne i wyraźne we wszystkich swoich momentach dla czynnie w nim uczestniczącego. Czy to oznacza, że uczestniczący rozumie je logicznie [tj. abstrakcyjnie] [...]? Nie, widzi on jasno tych konkretnych ludzi, których kocha, to niebo, tę ziemię [...] i ten czas; jednocześnie jest mu dana również wartość [...] tych ludzi i przedmiotów. Wczuwa się on w ich życie wewnętrzne i pragnienia, rozumie rzeczywisty i pożądany sens wzajemnych relacji [...], i rozumie powinność swojego czynu, [...] rzeczywistą, konkretną powinność uwarunkowaną niepowtarzalnym miejscem w kontekście zdarzenia."<br />
"Światło" więc, którego odblaskiem jest racjonalność, pochodzi z zakorzenienia świadomości w tu i teraz, tzn. z jej ucieleśnienia. Nie ma innego światła danego nam w sposób naturalny. Oderwanie różnych funkcji racjonalnych od mojego pełnego uczestnictwa w tu i teraz prowadzi nas w ciemne rejony i doprowadza właśnie do kryzysu nie tylko racjonalności (mechanizacja komunikacji - notabene umożliwiona przez sformalizowanie m.in. pojęcia prawdy - bardzo skutecznie przyspiesza ten nasz pochód w ciemną stronę).<br />
Tyle Bachtin i wnioski, które moim zdaniem płyną z tego ujęcia.<br />
<br />
<br />
Powiem jeszcze tylko o trzech ciekawych kwestiach, które stanęły następnie w dyskusji. Prof. Sławek spytał o racjonalność uczuć. Nie jestem zwolenniczką prostego przeciwstawienia racjonalności i uczuciowości. Sądzę, że uczucia mają swoją racjonalność - której zrozumienie jest jednym z zadań zaangażowanej w istnienie świadomości. Jednakże uczucia często faktycznie "mącą" światło zaangażowanej świadomości. To jest wielki temat do zbadania - na razie nie znalazłam żadnego pełnego opracowania (ciekawe rzeczy, choć niestety niecałościowe można przeczytać u Edyty Stein "O zagadnieniu wczucia", nie znam niestety Schelera).<br />
Dr Rafał Majda spytał to, czy nie jest tak, że wobec zakorzenienia racjonalności w odpowiedzialności konkretnego działania czyny oderwane od tej odpowiedzialności są de facto nieracjonalne. Nasuwa się tutaj myśl, przywołana przez Rafała Majdę, o sprawnych systemach eksterminacji w państwach totalitarnych. Mówi się przecież o racjonalizacji tych systemów zagłady. Czy wobec tego takie mówienie nie jest nadużyciem? Nie potrafiłam i nie potrafię krótko odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Odsłania ono ciekawe i ważne aspekty zagadnienia racjonalności. Znów rzecz do badania (niektórzy może w tym kontekście przywołaliby rozróżnienie między rozumem technicznym a rozumem praktycznym...).<br />
Padło jeszcze takie pytanie: czy jeśli kogoś nienawidzę, to nie byłoby rzeczą racjonalną, tego kogoś zabić? Pozostawiam Czytającym odpowiedź także na to pytanie.<br />
<br />
Odsyłam jeszcze do <a href="https://www.youtube.com/watch?v=CRMa6dz6_2E&t=2s" target="_blank">sprawozdania z Gali Nagrody Kotarbińskiego</a>, której laureatem 2019 został prof. Grzegorz Ziółkowski za książkę "Okrutny teatr samospaleń". Powtórzę za prof. Ziółkowskim "humanistyka nie jest dla ludzi letnich" :) <br />
<br />
(ed) <br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-26498866058944090412019-12-13T09:42:00.002-08:002019-12-13T09:42:37.315-08:00Finał "Mojego miejsca we wszechświecie"Mało jest teraz czasu na pisanie. Dlatego piszę finalnie :) i o finale :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFJGwp-x5JIJWFqKQ2Hni7z2ZUPds_Lr09yCacebxYPX0Q-6haGrBHgflzVfIRPhtlnwpELHodApGLg5Q41C-5CKB37Z0fTJGS03AhPAzwmY2ZHUpf0AyTdapum7ljy9T0sdj8q3snP9s/s1600/IMG_4064.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="683" data-original-width="1024" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFJGwp-x5JIJWFqKQ2Hni7z2ZUPds_Lr09yCacebxYPX0Q-6haGrBHgflzVfIRPhtlnwpELHodApGLg5Q41C-5CKB37Z0fTJGS03AhPAzwmY2ZHUpf0AyTdapum7ljy9T0sdj8q3snP9s/s320/IMG_4064.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
Finałem jest wystawa, na którą serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych i sympatyków.<br />
<br />
Wystawa wieńczy projekt "Moje miejsce we wszechświecie" i będą na niej prace wykonane przez uczestników jesiennych warsztatów filozoficzno-artystycznych w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Będą prace wykonane różnymi technikami: linoryty, witraże, bombki... A na wszystkich Chojnice... choć raczej w detalu, bo trudno jest przedstawić dobrze duże obiekty - to było jedno z naszych ważnych doświadczeń.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ8vxl4eg8DQJsxR31XMYB8ybuUyHu03RzY3sOgVdPigcLjYG8pyqCOBXe_QH2pk1EJlAAw0izQ-yRjQM3_eGTZHHZ2ZTx0Xyc_WzsM0qifQ438afHpLQjl8kje_DJ_b8ZFDKSGymG8uY/s1600/IMG_4079.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="683" data-original-width="1024" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ8vxl4eg8DQJsxR31XMYB8ybuUyHu03RzY3sOgVdPigcLjYG8pyqCOBXe_QH2pk1EJlAAw0izQ-yRjQM3_eGTZHHZ2ZTx0Xyc_WzsM0qifQ438afHpLQjl8kje_DJ_b8ZFDKSGymG8uY/s320/IMG_4079.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
Wernisaż wystawy odbędzie się 16 grudnia 2019 r. o godz. 17. Potem przez kilka dni będzie można oglądać prace w bibliotece.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHa1gnp4u3b0jlglhOc5WAWgTGcBU6u3R3CYPTHXQguRUYaM7DLyddcQVMchRsSvXG9ZCcWbhlXeVfQgWYWp5H4kjO2uFnMv2SZdY0HdFKjBQI_eXFKAxO6QJSKmuULYr3GkVkmK0orzY/s1600/IMG_4269.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="683" data-original-width="1024" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHa1gnp4u3b0jlglhOc5WAWgTGcBU6u3R3CYPTHXQguRUYaM7DLyddcQVMchRsSvXG9ZCcWbhlXeVfQgWYWp5H4kjO2uFnMv2SZdY0HdFKjBQI_eXFKAxO6QJSKmuULYr3GkVkmK0orzY/s320/IMG_4269.jpg" width="320" /></a></div>
<br />W części filozoficznej zajęć próbowaliśmy sobie powiedzieć o tym, że miejsce to nie tylko miejsce w przestrzeni, ale także nasze miejsce w relacjach z innymi. To "pomiędzy" tworzące na różnych poziomach wspólnoty jest może nawet ważniejsze niż przestrzenne "pomiędzy". Chociaż trudno sobie wyobrazić jedno bez drugiego - bo póki co żyjemy w ciałach i nasze relacje, także te niecielesne ("to, że kogoś słucham", "to, że komuś wierzę", "to, że kogoś kocham"), są zakorzenione w naszej cielesności. Były kaszubskie legendy o tym, że nie wszystko można sprzedawać i kupować, a także opowieści z dalekich krajów o tym, jak można zasłużyć na raj, przygarniając koty...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgJg32kkJmeisZ_LcUWXItaCpVYH_rjQh4N-_Qzz6LqEMyPzl0doEJsQaCKZMOa832Kb58aHIV0KLKD8uAsyteTblsVLt4sABeRGB1jsvjY2aRy7LZOPSj1pw_dWAccYi52TsQHDSQEgQ/s1600/IMG_4077.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1024" data-original-width="683" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgJg32kkJmeisZ_LcUWXItaCpVYH_rjQh4N-_Qzz6LqEMyPzl0doEJsQaCKZMOa832Kb58aHIV0KLKD8uAsyteTblsVLt4sABeRGB1jsvjY2aRy7LZOPSj1pw_dWAccYi52TsQHDSQEgQ/s320/IMG_4077.jpg" width="213" /></a></div>
<br />
Serdecznie dziękuję Wszystkim Uczestnikom - udało się nam zbudować wyjątkowe relacje! Nie byłoby to jednak możliwe bez magicznej i ciepłej atmosfery Oddziału Dziecięcego Miejskiej Biblioteki Publicznej - dzięki, Wioletta i Malwina :) I wreszcie dziękuję Justynie Barwinie-Myszce za przeprowadzenie nas przez zakamarki różnych ciekawych technik artystycznych. Osobne podziękowania należą się Panu Bogdanowi Kufflowi i Emili Kalitcie za wsparcie organizacyjne oraz Panu Przemysławowi Zientkowskiemu za otwartość :)<br />
<br />
Projekt został zrealizowany dzięki dofinansowaniu MKiDN z Funduszu Promocji Kultury i UM Chojnice w ramach akcji "Samorząd przyjazny dzieciom".<br />
<br />
(ed)Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-68469989975215478142019-10-17T03:29:00.000-07:002019-12-13T09:17:43.642-08:00Witobaza i poczucie sensuPod koniec września Tomek w Gdyni na Witominie finalizował z Alicją Nowicz ze Stowarzyszenia Halo Kultura i Klaudią Jarecką-Świecą z Fundacji Miejsce Tworzenia mural w ramach projektu "Witobaza". Rodzinnie włączyliśmy się w część tego finału: w przygotowania ściany pod mural. I choć byłam po całym tygodniu pracy mocno zmęczona, nie żałuję ani jednej minuty, którą spędziłam na Witominie kładąc podkład, gipsując itd.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJhQ3XETgeTWCa4nYIDU75DEDSM8sSOJqHWCDiKPGJQjQre0tQKZ4KUOHtcFPp8_h_ueSrHsRFyVKSuASkznugB9spCgQwBcvDL3rxjamHMaLHIeqKAdnqHe_VLWsDUnVGx_fDVfPdHL0/s1600/IMG_20190928_170618.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJhQ3XETgeTWCa4nYIDU75DEDSM8sSOJqHWCDiKPGJQjQre0tQKZ4KUOHtcFPp8_h_ueSrHsRFyVKSuASkznugB9spCgQwBcvDL3rxjamHMaLHIeqKAdnqHe_VLWsDUnVGx_fDVfPdHL0/s320/IMG_20190928_170618.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Oglądanie tego, co już zostało zrobione: Tomek z jednym z nastolatków, którzy pracowali przy muralu.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
Bo każdy taki projekt ma strasznie ważny aspekt: bycia i robienia czegoś sensowego razem.<br />
<br />
Spotkałam tam starych znajomych, którzy widzieli moje starsze dziecko (teraz 15 lat), kiedy miało niespełna rok, i zrzucali się na kocyk w prezencie (bardzo dobry kocyk, ciepły, solidny, różowy - sama bym w życiu różowego wtedy nie kupiła :))). Spotkałam nowych znajomych, którzy od razu stali się, jak starzy znajomi. I poznałam wiele innych osób, nawet nie pamiętam wszystkich imion w najróżniejszym wieku - z którymi mam nadzieję się jeszcze spotkać i mam pewność, że jeśli się spotkamy, to się rozpoznamy i znów będzie nam razem dobrze.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiEHk-CIkEv6XXY8fzH7dgOS7ROlpEjVJ6J-eBSC3j9nan09R9ICjXNGJqCB-EcU5aNtMhOm_GpFmFxNzZpdUMQoT601tu-SCVDb-I_yAfM-U_fQLg8SLFPAnqHELgWulh8Ojwpj5zRDg/s1600/IMG_20190928_170505.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiEHk-CIkEv6XXY8fzH7dgOS7ROlpEjVJ6J-eBSC3j9nan09R9ICjXNGJqCB-EcU5aNtMhOm_GpFmFxNzZpdUMQoT601tu-SCVDb-I_yAfM-U_fQLg8SLFPAnqHELgWulh8Ojwpj5zRDg/s320/IMG_20190928_170505.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na pierwszym planie Sam i Milo. Milo był najmłodszy spośród nas.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
Taka jest moc robienia czegoś razem i dawania. Klaudia, Tomek, Ala dzięki Wam za to wydarzenie :)<br />
<br />
Znów okazało się, że poczucie sensu daje bycie razem i robienie czegoś razem, kiedy w tym robieniu jest moment dawania: w tym wypadku dawania swojego czasu, umiejętności (to nie ja :), ale np. jeden z nastoletnich chłopców, którzy do nas dołączyli, potrafił świetnie gipsować i uczył tego innych).<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgstCkQYJEqf-1pTH0XEr2cg8Hh_5kewaZykBag6u3VlC6EqLohceAJhJkyLyuDJG164ciZF4dfpvJSbXEE-0l4Sov5n7AoxuNdYpQ4iFdkXrFUsF8z-LAy2W5n-CaBpzRpvBAneRM79VM/s1600/IMG_20190928_170527.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgstCkQYJEqf-1pTH0XEr2cg8Hh_5kewaZykBag6u3VlC6EqLohceAJhJkyLyuDJG164ciZF4dfpvJSbXEE-0l4Sov5n7AoxuNdYpQ4iFdkXrFUsF8z-LAy2W5n-CaBpzRpvBAneRM79VM/s320/IMG_20190928_170527.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Felek zachował na spodniach resztki po farbie :)</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
Sens to jedna z najtrudniejszych do uchwycenia rzeczy. Bo nie wszystko, co ma sens, musi dawać poczucie sensu. Chyba jednak można zaryzykować powiedzenie, że to, co daje głębokie poczucie sensu, ma sens.<br />
<br />
Odróżnienie sensu od poczucia wiąże się w istotowy sposób z pokorą: nie stracić nadziei, kiedy brakuje poczucia sensu w tym, co się przydarza. I tu chciałabym przywołać wydanego niedawno znów w Chojnicach Ferdinanda Ebnera. W przekładzie Krzysztofa Skorulskiego, który niedawno swój przekład w Chojnicach promował: "Sens [indywidualnej egzystencji] leży bezpieczny i zarazem ukryty w Bogu, a do czego ktoś jest Bogu w swym życiu potrzebny, tego nie musi wiedzieć nawet on sam" (F. Ebner "Słowo i miłość", Chojnice 2019, s. 257).<br />
<br />
Dodam tylko, że Fundacja Miejsce Tworzenia razem z Fundacją Zarzewie ma szansę w ramach rewitalizacji coś wartościowego zrobić razem w Chojnicach. Potrzebne jest jednak wsparcie tutejszego samorządu - czy takie będzie nam dane, czas pokaże...<br />
<br />
(ed)<br />
<br />
PS. A tak to wyglądało, kiedy już przybrało konkretną formę:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcxjzCP4NB-Y8D5XuTHbbjQLyglpHVeR-m3C6KM9WYsJR_Lu-3on-Xqu0K1itAURg7ACBgKD9CG5ezK6Tdquy-qJYPq4sl0RyGQT_vgdhvL2Khkp4nJbN3Q-JWdfEdsc1Gan8zke6cUzA/s1600/72182089_133093444713558_4905834692009263104_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="960" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcxjzCP4NB-Y8D5XuTHbbjQLyglpHVeR-m3C6KM9WYsJR_Lu-3on-Xqu0K1itAURg7ACBgKD9CG5ezK6Tdquy-qJYPq4sl0RyGQT_vgdhvL2Khkp4nJbN3Q-JWdfEdsc1Gan8zke6cUzA/s320/72182089_133093444713558_4905834692009263104_n.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-53084649256788131372019-09-29T07:59:00.002-07:002019-09-30T10:48:48.641-07:00Co czytać dzieciom?Ten wpis powstaje na prośbę rodziców. Co polecać do czytania z dziećmi na rynku wydawniczym? Wcale nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie.<br />
Wskutek takich akcji, jak "Cała Polska czyta dzieciom" i istnienia już od wielu lat programu MKiDN promującego czytelnictwo większość rodziców ma świadomość, że czytanie dzieciom jest ważne. Choć nadal nie wszyscy rodzice dzieciom czytają... Po kilku minutach pracy z dzieckiem widzę, czy mam do czynienia z dzieckiem, któremu czytano, czy nie :) Pytanie jest jednak w przypadku tych czytających, co wybierać do czytania.<br />
Rynek jest bogaty: nawet w hipermarketach stoją regały z książkami. Sama czasem coś tam kupuję... Można znaleźć tam naprawdę różne rzeczy i nie ma co tej formy kupowania książek od razu przekreślać.<br />
Przekreślić moim zdaniem trzeba z jednej strony komputerowe przeróbki różnych klasycznych bajek dla dzieci, często do takiego stopnia skrócone, że naprawdę nie wiadomo, o co tam pierwotnie chodziło - to taka masówka, nastawiona na tych, którzy przy okazji kupowania innych rzeczy kupują też książki dla dzieci, bo "przecież trzeba dzieciom czytać". Powstaje pytanie, dlaczego takie osoby dziwią się, że dzieci czytanie nie interesuje. Czy my sami byśmy chcieli, żeby ktoś wciskał nam kit i żądał od nas zadowolenia?<br />
Przekreślić moim zdaniem z innych powodów trzeba różne książki zbyt, a nawet patologicznie "ambitne", których autorzy zapominają, że dziecko jest dzieckiem. Ja tych książek nie lubię. Często wydają je wydawnictwa skądinąd wartościowe, jak np. Dwie Siostry. W przypadku takich książek istnieje niebezpieczeństwo, że autor wylewa na dzieci swoje nierozwiązane problemy życiowe, a to chyba nie tak ma być. Jeśli macie po przeczytaniu pierwszej strony wątpliwość, czy książka, dobrze zilustrowana i wyglądająca na "wartościową", jest ok, nie kupujcie jej dzieciom.<br />
Ja też nie lubię przesadnie takich książek dosadnie edukacyjnych, jak np. "Tupcio Chrupcio". Ale rozumiem ich miejsce i na półce u mojego syna kilku "Tupciów" stoi :)<br />
Polecę Wam teraz kilka książek moim zdaniem bardzo dobrych ze stosunkowo nowej literatury dla dzieci:<br />
<br />
Dla mnie hitem jest seria o <a href="https://www.zakamarki.pl/index.php/piaskowy-wilk.html" target="_blank">Piaskowym Wilku</a> Asy Lind i Zakamarków:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9lZLZvfs_26lqjd6mrzEIl45Lm0zb78lp6YxtyPo1dng0hSibgtl7NXEGiDupC90mMwukY1bVDGwkjKSdxy8Uz4L2AQ1a9-KyVvSI0yxTI_knvrtBPZSYtA6p37o2yO0zj7Tpnq-XffI/s1600/main_5_13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="555" data-original-width="420" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9lZLZvfs_26lqjd6mrzEIl45Lm0zb78lp6YxtyPo1dng0hSibgtl7NXEGiDupC90mMwukY1bVDGwkjKSdxy8Uz4L2AQ1a9-KyVvSI0yxTI_knvrtBPZSYtA6p37o2yO0zj7Tpnq-XffI/s320/main_5_13.jpg" width="242" /></a></div>
<br />
<br />
"Piaskowego Wilka" polecałabym dla dzieci tak od 4 lat. A dla młodszych szczególnie upodobałam sobie w Zakamarkach serię o <a href="https://www.zakamarki.pl/index.php/kajtek-i-mis.html" target="_blank">Kajtku</a>:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_9D-NC7Elk39sMKzl_fXfoiaJnlT3khg_ZHBeosFHkYo4vhGSLj6YYp4E2E4O74rQKvK1nOqaetgLInn81sUOnF6OLUndgXUTyxcnOmbJlErLXAD0vwMQCCYEsg03m06ZZeXCG3mTMZ4/s1600/kajtek-i-mis_420pxrgb.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="585" data-original-width="420" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_9D-NC7Elk39sMKzl_fXfoiaJnlT3khg_ZHBeosFHkYo4vhGSLj6YYp4E2E4O74rQKvK1nOqaetgLInn81sUOnF6OLUndgXUTyxcnOmbJlErLXAD0vwMQCCYEsg03m06ZZeXCG3mTMZ4/s320/kajtek-i-mis_420pxrgb.jpg" width="229" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Do wspólnego oglądania polecam serię Dwóch Sióstr o <a href="https://www.fabrykawafelkow.pl/ksiazki-dla-dzieci/3967-wydawnictwo-dwie-siostry-lato-na-ulicy-czeresniowej.html?gclid=Cj0KCQjwrMHsBRCIARIsAFgSeI10fUjwnqbZtisb8gDN4jyZplJor1TuB_zhotjquxXb76iAToIzogYaAnIMEALw_wcB" target="_blank">Ulicy Czereśniowej</a>:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJzMTTL2cWXjGykKlx7drlSjrmg32llL2g6VMdrl0EfGMXBO0FhzL1MaOtf6HXOHa9CCa-y6cPYcLiPt_KbeKjdQPuO5gszRYXhuQddN43pcNqK2XECzVFE0OdJengtUIIfrZzqRLKE7g/s1600/wydawnictwo-dwie-siostry-lato-na-ulicy-czeresniowej.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="962" data-original-width="1200" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJzMTTL2cWXjGykKlx7drlSjrmg32llL2g6VMdrl0EfGMXBO0FhzL1MaOtf6HXOHa9CCa-y6cPYcLiPt_KbeKjdQPuO5gszRYXhuQddN43pcNqK2XECzVFE0OdJengtUIIfrZzqRLKE7g/s320/wydawnictwo-dwie-siostry-lato-na-ulicy-czeresniowej.webp" width="320" /></a></div>
Fajny z wydawnictw dla młodszych dzieci jest też <a href="https://www.tatarak.com/" target="_blank">Tatarak</a> z "Bardzo głodną gąsienicą" i innymi podobnymi książeczkami. <a href="https://www.muchomor.pl/literatura-dla-dzieci" target="_blank">Muchomor</a> ma ładnie zilustrowane klasyczne rymowanki i śpiewanki, np. "Jadą, jadą misie".<br />
Zasadniczo lubię też Hokus Pokus, którego szefową kiedyś poznałam na Targach Książki. Ale oni właśnie czasem w moim odczuciu przesadzają z tymi "ambitnymi" książkami. Ich hitem dla maluchów była seria o Julku i Julce (mamy w przedszkolu), pewnie już niedostępna na rynku pierwotnym. Teraz w innym przekładzie jest wznowienie tej serii, tyle że teraz to "Janek i Janeczka" (Dwie Siostry). Hokus Pokus wydał też mojego ukochanego "Króla i morze". Nie linkuję, bo chwilowo strona wydawnictwa nie działa.<br />
Na koniec chciałabym polecić, jeśli macie trochę czasu, czasopismo "Ryms" o książkach dla dzieci. Warto zajrzeć czasem na stronę <a href="http://www.ryms.pl/" target="_blank">www</a> . <br />
Jest jeszcze mnóstwo innych fajnych rzeczy, słuchajcie swojego serca... (słuchacie, bo widzę, jakie książki dzieci przynoszą do przedszkola :)) Mi zawsze dobrze podpowiadało.<br />
<br />
(ed) <br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<br />Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-87656047680580388642019-09-12T12:38:00.001-07:002019-09-12T12:38:16.207-07:00Wychowanie w stylu Kurta HahnaPublikuję niedawno przetłumaczone przeze mnie fragmenty tekstu Kurta Hahna o wyzwaniach, jakie stawiają nasze czasy wychowawcom. Kurt Hahn jest uważany za jednego z ojców edukacji naturalnej. Ma swoją <a href="http://www.kurthahn.org/" target="_blank">stronę internetową</a>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHF7on39YvOY0wdjIeZs-btcJjvfBH-XnHiK_GzuGx8BtLAWZryF_QETaP1pjkVy4NyP1Rn6vlRfF_WXCxvqu_36d3s6gETws7xTEMWorLHWD1u4WvyHo2YIoYu9KHFhxIX6mLw6oyQcY/s1600/hahn-bosco-700x700px.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="700" data-original-width="700" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHF7on39YvOY0wdjIeZs-btcJjvfBH-XnHiK_GzuGx8BtLAWZryF_QETaP1pjkVy4NyP1Rn6vlRfF_WXCxvqu_36d3s6gETws7xTEMWorLHWD1u4WvyHo2YIoYu9KHFhxIX6mLw6oyQcY/s320/hahn-bosco-700x700px.jpg" width="320" /></a></div>
<br /><div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
"Z Platonem wierzę w moc wychowania. Pokusy są nieuniknione. Nie
znikną: z nowoczesnego środowiska nie znikną ani mechaniczne
metody przemieszczania się, ani środki uspokajające i pobudzające,
ani niezmierny pośpiech czy brak zatrzymania się wprowadzający
zamęt. Możemy jednak dorastającym pokoleniom wskazać nawyki,
które uczynią je odpornymi i zapobiegną uczynieniu z nich
bezradnych ofiar naszego chorego stylu życia. Chodzi o stworzenie
otoczenia przekazującego bodźce, które pozwalają wyzdrowieć –
bodźce, które wcześniej stanowiły nieodłączne elementy
codziennego życia, a w dzisiejszym otoczeniu niemal wygasły:
bodźców popychających ku zdrowemu ruchowi, bodźców do
podejmowania przedsięwzięć mająch wagę i siłę przekonywania,
bodźców skłaniających do dbałości, bodźców do wyciągania
wniosków z przeszłości i przewidywania przyszłości, a także do
marzenia o przyszłości. Bodźców do pielęgnowania samodyscypliny,
samodzielności i do służby bliźniemu.
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Zalecam wprowadzenie
terapii zapobiegawczej, terapii przeżyciami. Żeby zapobiec upadkowi
kondycji fizycznej, domagamy się wprowadzenia przerwy na trening
przynajmniej cztery razy w tygodniu. Dziś możemy stawiać to
żądanie nie tylko jako wychowawcy, ale także w imieniu lekarzy.
Już wiadomo, że niedobór ruchu jest w nie mniejszym stopniu
szkodliwy niż przed wojną – niedożywienie. Przerażająca liczba
kobiet i mężczyzn umiera na zawał serca między 40 a 60 rokiem
życia, co w istotnej mierze spowodowane jest niedoborem ruchu. Jak
oczekiwać od dorosłego człowieka, że włączy aktywność
fizyczną w swój plan dnia, jeśli dziecięca radość ruchu wygasa
już w wieku nastoletnim? W czasie przerw na treningi należy ćwiczyć
panowanie nad ciałem, szybkość i skoczność – i należy przy
tym stawiać po pierwsze młodym ludziom cele leżące w zasięgu
każdej dziewczyny i chłopca, po drugie takie cele, które są
odpowiednio ambitne, by zachęcić utalentowanych lekkoatletów do
dążenia do nich.</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Aktywność fizyczna
jest konieczną, ale bynajmniej niewystarczającą podstawą do
wypraw – drugiego ważnego elementu terapii przeżyciami. Nie
wszyscy utalentowani lekkoatleci są gotowi przyjaźnić się z
wiatrem i deszczem. Czasem ich życie jest podobne do życia w
sanatorium, przerywanego znakomitymi osiągnięciami. Wyprawy wodne i
lądowe powinny rozwijać umiejętność przewidywania i planowania,
dbałość, przezorność, umiejętność podejmowania decyzji i
wytrwałość w realizacji. Wyprawy nie zawsze się podobają. Kiedyś
spytałem pewnego chłopca, który w czasie jednego rejsu na Orkady
przeżył trzy sztormy na Morzu Północnym, jak mu się podobało to
przedsięwzięcie. Odpowiedział: „Niesamowicie – choć nie w tym
momencie”.</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Trzeci element to
projekt. Może to być projekt literacki albo artystyczny albo
przedsięwzięcie zbadania lub konstrukcji skomplikowanego urządzenia
naukowego czy też wzniesienie małej budowli, ale wszystkie te cele
powinny mieć ze sobą tyle wspólnego, że dążą do jasno
zdefiniowanego celu i wymagają pogłębienia i wytrwałości.
Projektów nie należy rozumieć jako czegoś, co zastępuje
egzaminy, lecz jako ich uzupełnienie. Egzaminy sprawdzają siłę
woli i inteligencję „powierzchniową”; projekty nierzadko
wyzwalają ukryte zasoby rozumu.</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Czwarty element jest
najważniejszy: służba bliźniemu. Pod koniec ubiegłego wieku (XIX
w.) William James podstawił wychowawcom i politykom wyzwanie:
odkryjcie moralny ekwiwalent wojny. Jeśli głównymi celami w czasie
pokoju stają się zadowolenie i zysk, powiada James, to
niezaspokojone pozostaje elementarne pragnienie: tęsknota za tym, by
służyć sprawie, która może człowieka pochłonąć; wówczas
istnieje niebezpieczeństwo, że w sytuacji międzynarodowego kryzysu
uwiedzie ludzi wojna, którą powitają jako wyzwolenie od pokoju
pętającego skrzydła. Odkryto moralny ekwiwalent wojny. Pragnienie
ratowania wyzwala dynamikę ludzkiej duszy, potężniejszą od
dynamiki wojny. To jest pokrzepiające doświadczenie."</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
(ed) </div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-24669618455716787292019-07-18T12:26:00.001-07:002019-07-18T12:26:26.141-07:00Szkolenie w "Wilczku"Pod koniec czerwca byłam z Małgosią Jasińską, przyszłą nauczycielką w <a href="http://przedszkolelichnowy.pl/" target="_blank">przedszkolu naturalnym "Wiśniowy Sad" w Lichnowach</a> k. Chojnic, na wizycie szkoleniowej w <a href="http://www.wilczek.edu.pl/" target="_blank">przedszkolu leśnym "Wilczek"</a> w Gdańsku Oliwie.<br />
<br />
"Wilczek" to przedszkole leśne z prawdziwego zdarzenia. Nie mają budynku, mają tylko jurtę, zbudowaną na drewnianym podeście. W jurcie jest piecyk, książki, klocki i trochę puzzli. A także materiały plastyczne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir25wfC4O34o1Rtwg6YqRcZND2iEyB2iCs9Zyqq8TPeSINx6eUuMJWpw44MNvZ-qdbMBrAArt0Y9utT5MwOYYFYru74ptH7wBOduFXXO6WxhxaS-1JVkz-vHUhNF84Vy88hRz4sMNVf9A/s1600/20190628_124200.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir25wfC4O34o1Rtwg6YqRcZND2iEyB2iCs9Zyqq8TPeSINx6eUuMJWpw44MNvZ-qdbMBrAArt0Y9utT5MwOYYFYru74ptH7wBOduFXXO6WxhxaS-1JVkz-vHUhNF84Vy88hRz4sMNVf9A/s320/20190628_124200.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Dzieci właściwie 100% czasu spędzają na dworze, na ogrodzonym terenie przedszkola albo na wycieczce, która odbywa się codziennie. Na wycieczkę zabierają sznur, którego dzieci się trzymają. Z grupą maksymalnie 15 dzieci idą 2 osoby dorosłe. Docierają do wybranego przez siebie miejsca i tam się zatrzymują, bawią, uczą, rysują... Mają ze sobą rozkładane stoliki, plandeki i hamaki do rozpięcia. Oraz przenośną deseczkę klozetową, łopatkę, gdyby ktoś musiał skorzystać z toalety...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzmc0ZM5dxoU8_Cg_xKaAFoLtvZrTAnxODeos2TDiUSrt-qKyftb55GCk8Ig_A3YOTIJhRWw2bAApfX8J0gl98sXUyXFqpww7uK6ltziTLxeNTmA5wLY4RvLT4UO5knRd9F_aP5soAcP0/s1600/20190628_112934.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="900" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzmc0ZM5dxoU8_Cg_xKaAFoLtvZrTAnxODeos2TDiUSrt-qKyftb55GCk8Ig_A3YOTIJhRWw2bAApfX8J0gl98sXUyXFqpww7uK6ltziTLxeNTmA5wLY4RvLT4UO5knRd9F_aP5soAcP0/s320/20190628_112934.jpg" width="180" /></a></div>
<br />
Na terenie przedszkola jest kuchnia błotna (z palet i starego zlewu), szałas z witek wierzbowych, scena teatralna (również z palet).<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfzzVT0apH8MFUQ0-JG0PB4yp3rw5bQ_6AEAP9T32aMONDBfNhdB0xmkPIJx5eBhol8J0SrEBq59-eLM4aSgAtkrwBXbvZCL4HkDPGyLXw-EdFjlwZtwL8qoeI8RnPE9gn0J7DyQEqCkM/s1600/20190628_083847.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="900" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfzzVT0apH8MFUQ0-JG0PB4yp3rw5bQ_6AEAP9T32aMONDBfNhdB0xmkPIJx5eBhol8J0SrEBq59-eLM4aSgAtkrwBXbvZCL4HkDPGyLXw-EdFjlwZtwL8qoeI8RnPE9gn0J7DyQEqCkM/s320/20190628_083847.jpg" width="180" /></a></div>
<br />
Każde przedszkole leśne czy naturalne jest trochę inne. "Wiśniowy Sad" nie będzie tak radykalny. Mamy budynek (w starym dworku) i trochę czasu chcemy tam jednak spędzać :). Wiele zasad jednak z całą pewnością przejmiemy z "Wilczka". Serdecznie dziękuję Kasi, Atenie i wszystkim dzieciom za zaproszenie. Ten dzień, choć niezwykle owocny, był też bardzo odprężający :)<br />
<br />
(ed)Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-57656883974046485182019-06-12T13:19:00.002-07:002019-06-12T13:19:17.749-07:00Wędrówka po ziemi wyjałowionej – Magdaleny Okraski opowieść o Zagłębiu<h3>
Kopalnia była więc jak matka, ale specyficzna: trzymająca w uścisku, który
bywał śmiertelny, ale na ogół bywał opiekuńczy. Pozwalał tkwić w rodzaju
dziecięcej zależności. A kiedy matka umiera, zanim dziecko zdąży się
usamodzielnić, następuje głęboka trauma, niekiedy śmierć.</h3>
<h2>
<o:p></o:p></h2>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://nowyobywatel.pl/wp-content/uploads/2018/11/okladka-przod-352x498.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="498" data-original-width="352" height="320" src="https://nowyobywatel.pl/wp-content/uploads/2018/11/okladka-przod-352x498.jpg" width="225" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: nowyobywatel.pl</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;">1.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">Czytałem
tę książkę 4 czerwca tego roku. Na przemian z <i><a href="https://www.ecs.gda.pl/title,Samoograniczajaca_sie_rewolucja,pid,263.html" target="_blank">Samoograniczającą się rewolucją</a> </i>Jadwigi Staniszkis. Chyba nie
przypadkiem nieświadomość podsunęła mi te dwie książki w tym właśnie czasie.
Stało się to bez udziału mojej woli, ale myślę, że w ten sposób chciałem jakoś
wewnętrznie opracować trzydziestą rocznicę polskiej transformacji. Dać sobie
przeciwwagę dla bijącej z Gdańska frenetycznej atmosfery przepełnionej radością,
energią, euforią i triumfem. Przeciwwagę dla silnego i wyraźnego przekazu, że
1989 był zwycięstwem i kropka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri",sans-serif;"><a href="https://nowyobywatel.pl/sklep/ksiazki/ziemia-jalowa-opowiesc-o-zaglebiu/" target="_blank">Książka Magdaleny Okraski</a> zamienia w tym zdaniu kropkę w przecinek. Dopowiada i
uzupełnia. Podobnie jak Jadwiga Staniszkis: <i>[…] utopia
Solidarności zbankrutowała, choć sam ruch wygrał, bo przyczynił się do upadku
komunizmu. Ta konstatacja przeraża. Wciąż daleko nam do efektywnego,
racjonalnego systemu łączącego wolność ze sprawiedliwością. A obie te cechy – z
szansami na utrwalenie godności w życiu politycznym i społecznym.</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">2.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">Ziemia jałowa </span></i><span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">jest opowieścią o Zagłębiu, a przede
wszystkim o Zawierciu. Znałem ze słyszenia czy widzenia tę nazwę w
dzieciństwie, które przypadło na ostatnie lata komunizmu. W PGR-owskiej wsi na
Pomorzu nawet nauczyciele niespecjalnie odróżniali wtedy Zagłębie od Śląska.
Dlatego Zawiercie było wymieniane jednym tchem z Katowicami, Bytomiem,
Chorzowem, Zabrzem czy Sosnowcem jako składowa pewnej całości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">Przy
wjeździe do Człuchowa stała wtedy duża tablica, która zachęcała młodzież do
wyjazdu na Śląsk i nauki w szkołach górniczych. Byłem za mały, by mnie to
dotyczyło, więc nie przypomnę sobie już dziś, jakie profity obiecywano.
Pamiętam za to dobrze lekcje w klasach I-III, na których pani pokazywała nam
kolorowe zdjęcia miast z szerokimi ulicami, parkami i ogromnymi osiedlami. No i
z wieżami szybowymi. Pamiętam to dziwne uczucie ekscytacji. Myślę, że nie
chodziło tylko o zachwyt wiejskiego chłopca dużym miastem, bo nie czułem
takiego mrowienia, gdy oglądaliśmy Warszawę czy Kraków. Śląsk/Zagłębie to było
coś więcej. Dziś myślę, że chodziło o obcowanie z czymś wielkim, znaczącym.
Węgiel był wtedy jeszcze nazywany czarnym złotem. Śląsk/Zagłębie oznaczały
wspólnotę ludzi, którzy z narażeniem życia i z godnością uczestniczyli w czymś
wielkim, czego znaczenie przekracza codzienność.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">Śląsk/Zagłębie
oznaczały marzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">Ziemia jałowa </span></i><span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">jest opowieścią o tym, co się stało z
tym marzeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">3.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">Magdalena
Okraska wędruje przez zdewastowane fabryczne hale, upadłe przedsiębiorstwa,
opustoszałe perony, zapomniane ulice, osiedla, dzielnice. Fotografuje ostatnie
budki z fast foodem; kominy, które pozostały jedynymi świadkami wielkości i
upadku przemysłu; opustoszałe podwórka, popadające w ruinę domy, zardzewiałe
place zabaw; skorupy po fabrykach; przejścia dla pieszych donikąd. Opisuje
pustkę, która była przed 150 laty, gdy dopiero szukano lokalizacji dla
przemysłu i pustkę, która pozostała po jego upadku. Szuka śladów, okruchów, pozostałości.
To prawdziwa wędrówka po ziemi jałowej. Lub raczej – po ziemi wyjałowionej.
Wyjałowionej z kopalin, zasobów, środków produkcji, ludzi, którzy wyemigrowali.
Wyjałowionej z rytuałów, wspólnoty, poczucia sensu. Wyjałowionej – przede
wszystkim może – z godności, jaką daje praca, która jest komuś potrzebna. Ten
brak czyni największe spustoszenie. Wiem o tym, bo od lat na prowincji pracuję
jako psycholog, psychoterapeuta z ludźmi, którzy cierpią przez brak pracy albo
nieludzkie w niej warunki. I mimo jednych z najwyższych w kraju wskaźników
biedy i bezrobocia, nigdy nie chodzi po prostu o pieniądze. Decydujące są
poczucie przydatności i godność. Oraz sprawiedliwość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">4.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">To
książka inna niż na przykład reportaże Filipa Springera czy pozostałe spod
znaku dziennikarstwa <i>Gazety Wyborczej. </i>Brak
w <i>Ziemi jałowej </i>tego charakterystycznego
ironicznego dystansu do świata przedstawionego, który sprawia, że bohaterowie
są może interesujący, ale zawsze jakby trochę śmieszni. Przeciwnie, Magdalena
Okraska nie kryje swojej sympatii i otwarcie staje po stronie miejsc i ludzi,
których opisuje. Tych, którzy wyjechali i tych, którzy pozostali. Tych, których
wielokrotnie oszukano i tych, którzy nie wierzą już w nic. Mężczyzn
handlujących gołębiami na targowisku, kobiet tkwiących w oknach wymierających
domów, dzieciaków, które w opustoszałym centrum <i>jedzą gofry z frużeliną i kopią się po stopach obutych w podróbki
airmaxów.</i></span> <span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">Jest
świadkiem, broni ich, w ich imieniu oskarża. W ich imieniu zadaje pytania.
Przede wszystkim: dlaczego do tego doszło? Dlaczego upadły fabryki, przemysły,
dzielnice, miasta? Nie daje uproszczonych odpowiedzi, ale też się od nich nie
uchyla: <i>Plan Balcerowicza był wyrokiem
śmierci dla mniejszych ośrodków. Życie, które od przedwojnia toczyło się wokół
kopalni, huty, odlewni czy wytwórni, kilka razy zamigotało i przygasło.</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">Dlaczego
w Zagłębiu czy na Śląsku tak gwałtownie <i>zamigotało
i przygasło? </i>Najbardziej poruszające w książce są te fragmenty, w których
Magdalena Okraska używa metafory karmienia: <i>Kopalnia
to karmicielka, a jednocześnie specyficzne miejsce pracy, umieszczone pod
ziemią, ale w regularnym kontakcie z tym, co na górze: osiedlami górniczymi. Na
odtworzenie podobnej symbiozy w innych gałęziach przemysłu po prostu brakuje
geograficznej przestrzeni. Jednocześnie likwidacja kopalń to śmierć całej
infrastruktury na powierzchni.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">Kopalnia
miała swoje osiedla, domy kultury, kina, kluby sportowe, ośrodki wypoczynkowe, szkoły,
żłobki i przedszkola. Zaspokajała niemal wszystkie potrzeby górników i ich
rodzin. Spajała dodatkowo wspólną pracą w bliskości śmierci oraz poczuciem
szczególnego znaczenia węgla – czarnego złota. Kopalnia była więc jak matka,
ale specyficzna: trzymająca w uścisku, który bywał śmiertelny, ale na ogół
bywał opiekuńczy. Pozwalał tkwić w rodzaju dziecięcej zależności. A kiedy matka
umiera, zanim dziecko zdąży się usamodzielnić, następuje głęboka trauma,
niekiedy śmierć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">5.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">Pisze
Jadwiga Staniszkis: <i>Utopia
solidarnościowa (i opisane […] dążenia i tęsknoty) umierają więc również
dlatego, że nie mają kontynuatorów. Albo jest ich bardzo niewielu (znam
takich). I także dlatego, że mojemu pokoleniu nie udało się opowiedzieć o
doświadczeniu Solidarności w sposób, który by wzbudził zainteresowanie młodych.
[…] Naszych dawnych marzeń nie ma już kto marzyć.</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri",sans-serif;">To
nie przypadek, że <i>Ziemię jałową </i>napisała
Magdalena Okraska (ur. 1981), należąca do pokolenia przejściowego między
Jadwigą Staniszkis i twórcami pierwszej Solidarności a młodymi ludźmi
świętującymi w Gdańsku, dla których i Sierpień, i industrializacja to już
prehistoria. Należąca do pokolenia, które zostało nazwane straconym. Pokolenia,
które dzieciństwo przeżyło w komunistycznej (przemysłowej) Polsce, ale w
dorosłość wchodziło w samym apogeum planu Balcerowicza. Pokolenia, które
doświadczyło upadku wielu utopii, ale było zbyt młode, by miećna to wpływ.
Pokolenia, które poniosło prawie wszystkie koszty (w tym emocjonalne)
transformacji, ale odniosło stosunkowo niewiele korzyści. Pokolenia najbardziej
być może straumatyzowanego.<o:p></o:p></span></div>
Ale to też pokolenie – moje pokolenie – które wciąż jeszcze <i>marzy marzenia</i>, jakie stworzyły pierwszą Solidarność i jakie leżały u podstaw tamtego, przemysłowego Śląska/Zagłębia. Marzeń o wspólnocie opartej na godności i sprawiedliwości. Co z nimi zrobimy?Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-68382148242090379192019-05-29T13:35:00.000-07:002019-06-03T13:19:25.354-07:00Moje miejsce we wszechświecie - trochę zdjęćRuszyliśmy z zajęciami w marcu. Potem był kwiecień i strajk, i święta, i warsztaty linorytów ze starszymi (patrzcie wcześniejsze wpisy). Od początku maja działamy jednak na powrót pełną parą. Bywa ciężko, bo w szkołach nerwowo, nikt się z niczym nie wyrabia, ale i tak się opłaca. Popatrzcie sami.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYbNA25uigwNU008RF_KVsv7j5bHm5WvFtvDXVfpt7dghWcnmN_OrJbCAqeKr4OIMgIbqhfDJU9bs315trhGjQADuTY1uv0HDJAbqjly6VP4YJYBeaESt3_l8HrDc_i26qvdSi-goo2I0/s1600/IMG_20190521_114105.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYbNA25uigwNU008RF_KVsv7j5bHm5WvFtvDXVfpt7dghWcnmN_OrJbCAqeKr4OIMgIbqhfDJU9bs315trhGjQADuTY1uv0HDJAbqjly6VP4YJYBeaESt3_l8HrDc_i26qvdSi-goo2I0/s320/IMG_20190521_114105.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcITiqqYEmRUK_CsXDJ-y9QrH0yqlDh1xTvai9SY2SsLNXF4BXwoXupUjvzB6GQ84ieGBVb7cbY8E4j_kYfTtEeBScufJCvSw5dG2iNi3db88BcrdwFVhnmpKYaaWx_L7zrw6MvOKaYhc/s1600/IMG_20190521_122523.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcITiqqYEmRUK_CsXDJ-y9QrH0yqlDh1xTvai9SY2SsLNXF4BXwoXupUjvzB6GQ84ieGBVb7cbY8E4j_kYfTtEeBScufJCvSw5dG2iNi3db88BcrdwFVhnmpKYaaWx_L7zrw6MvOKaYhc/s320/IMG_20190521_122523.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimhLdrOQxs3-Ut2Aomh-Agbne8PGrDfoeriuGL0EPj-7k6WMOjuD4AAzA3ExW1jn-tN-3ZymSH9ZwnGPiUx4WzQPzfnYgtdnHGAeVqcl9mGvGEfHenYeBCFlnsTIxini41Q2dWkM-J7C0/s1600/IMG_20190516_110611.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimhLdrOQxs3-Ut2Aomh-Agbne8PGrDfoeriuGL0EPj-7k6WMOjuD4AAzA3ExW1jn-tN-3ZymSH9ZwnGPiUx4WzQPzfnYgtdnHGAeVqcl9mGvGEfHenYeBCFlnsTIxini41Q2dWkM-J7C0/s320/IMG_20190516_110611.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTbuVvXHzuLTxz9iMVz6qzjQwVPu0xp3iovyUh278jou1Zw-pDXTHGX4v_ukgsNdaksLO7faXdi38RB834vD-PDQ_KNQAQYs-CQN8noMclhgav-pzv6MfYS5HP4IbIF41xOh4U3I2BktI/s1600/IMG_20190516_112857.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTbuVvXHzuLTxz9iMVz6qzjQwVPu0xp3iovyUh278jou1Zw-pDXTHGX4v_ukgsNdaksLO7faXdi38RB834vD-PDQ_KNQAQYs-CQN8noMclhgav-pzv6MfYS5HP4IbIF41xOh4U3I2BktI/s320/IMG_20190516_112857.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgddncI7nBKduV1RIrA-BnAkTSryUGx2bIWQhv5ZJ1jb7yqM1qzbJb5TClnp6esGLLIQo09vtQW-Me9Nkzuwn4hZYwckYCWiIEP-3IHFb54Y8wqQsbbS1Y-sQoqUbihbUo9Z9kvMQWyFzo/s1600/IMG_20190522_132533.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgddncI7nBKduV1RIrA-BnAkTSryUGx2bIWQhv5ZJ1jb7yqM1qzbJb5TClnp6esGLLIQo09vtQW-Me9Nkzuwn4hZYwckYCWiIEP-3IHFb54Y8wqQsbbS1Y-sQoqUbihbUo9Z9kvMQWyFzo/s320/IMG_20190522_132533.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjo4iLSIKrHfDLDPG_o_XtMqdD2_wNG4N4Sfi0d-uU4PCpufljrYqPCEOju2ZrOWHaxe_Lzgh_RtezU5N4A5epT6xImXuf_ajS64xooi5uyMxTtH8o3WqR1Lkf-1ekZd2Ao6i9XYTMiD-8/s1600/IMG_20190522_133809.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjo4iLSIKrHfDLDPG_o_XtMqdD2_wNG4N4Sfi0d-uU4PCpufljrYqPCEOju2ZrOWHaxe_Lzgh_RtezU5N4A5epT6xImXuf_ajS64xooi5uyMxTtH8o3WqR1Lkf-1ekZd2Ao6i9XYTMiD-8/s320/IMG_20190522_133809.jpg" width="240" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv7YvytJrvqEX6KSw8HhAW6bS-CkphdGoCNKd0kJqGHpVPVfnX8o0YCns8gjcNNkKfRXlZ-zCgS6xEOA1PrTbdNCI9zxQxKdEvqDMLIK9ZOo0pP5sm2MqWjI17hJruoLX6_WMYQQCThAc/s1600/IMG_20190522_134835.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv7YvytJrvqEX6KSw8HhAW6bS-CkphdGoCNKd0kJqGHpVPVfnX8o0YCns8gjcNNkKfRXlZ-zCgS6xEOA1PrTbdNCI9zxQxKdEvqDMLIK9ZOo0pP5sm2MqWjI17hJruoLX6_WMYQQCThAc/s320/IMG_20190522_134835.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOyi8mZtwZlNdl4nqhXDRhhd2BXlVDn97jzOzf834NN-tZ3-vjPElcNUCLrwlaUxtBGOK6kf3EEaJCH0DQTr9kjehL7g9CETsQteMwSvzMuyoLltwOv7TXVxLuC-x5dbMUW8HDMrIqrOM/s1600/IMG_20190522_140232.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOyi8mZtwZlNdl4nqhXDRhhd2BXlVDn97jzOzf834NN-tZ3-vjPElcNUCLrwlaUxtBGOK6kf3EEaJCH0DQTr9kjehL7g9CETsQteMwSvzMuyoLltwOv7TXVxLuC-x5dbMUW8HDMrIqrOM/s320/IMG_20190522_140232.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVJ3CSQ87UafPKX6c7QyJAK_74nQRwe_7thO5qu_auRzk589G62bn-pjh-QkWQzENqpA30OT6-1CCWA1yY2s2PQ8XaeDlmAWAvsI9jT5dar_cNwDyn3lgYUFQstlbLWLIf7U9Ty73_uC0/s1600/IMG_20190522_140528.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVJ3CSQ87UafPKX6c7QyJAK_74nQRwe_7thO5qu_auRzk589G62bn-pjh-QkWQzENqpA30OT6-1CCWA1yY2s2PQ8XaeDlmAWAvsI9jT5dar_cNwDyn3lgYUFQstlbLWLIf7U9Ty73_uC0/s320/IMG_20190522_140528.jpg" width="240" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_zpQEeuPsDA8AjjKT_hXSJTGVhl6NTb5faeovPjgJvh0OO06cqIVjJ7BgyTeJUE_Xzito-Cf6YRySkyXJ_PmNM2qRuhoFrQU3kuZdLxCfQQxMUNgS286vcfoFzYLDlKtkPgguuuIlJgk/s1600/IMG_20190524_090852.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_zpQEeuPsDA8AjjKT_hXSJTGVhl6NTb5faeovPjgJvh0OO06cqIVjJ7BgyTeJUE_Xzito-Cf6YRySkyXJ_PmNM2qRuhoFrQU3kuZdLxCfQQxMUNgS286vcfoFzYLDlKtkPgguuuIlJgk/s320/IMG_20190524_090852.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMk1DZdpqCECZZQTbt9LWVqcPBbIF3ME_7lsYO60AVi4okao_TiS-aSikmalaxttcRQTrhTKdw_wGxj6JA4ZWlx0pzpq3ukEdDyiw61KvOwibOzeiwODsNWPH3mzSKLbCNbTDPLBkfkAI/s1600/IMG_20190524_095202.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMk1DZdpqCECZZQTbt9LWVqcPBbIF3ME_7lsYO60AVi4okao_TiS-aSikmalaxttcRQTrhTKdw_wGxj6JA4ZWlx0pzpq3ukEdDyiw61KvOwibOzeiwODsNWPH3mzSKLbCNbTDPLBkfkAI/s320/IMG_20190524_095202.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Zdjęcia z terenu, przedstawiające same miejsca, znajdą się na pocztówkach. Tak więc ich nie udostępniam. Tu tylko fotorelacje z zajęć.<br />
<br />
Od poniedziałku, 27 maja, zapraszam także na zajęcia w gościnnych progach Biblioteki Miejskiej. Jest jeszcze kilka wolnych miejsc. Zapisy u pań bibliotekarek. Zajęcia są bezpłatne, odbywają się od 16.00 i trwają ok. 1,5 godziny.<br />
<br />
Projekt jest dofinansowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Funduszu Promocji Kultury oraz przez Urząd Miejski w Chojnicach.<br />
<br />
(ed)Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-40545398946202744802019-05-24T03:05:00.000-07:002019-05-24T03:05:00.509-07:00Rodzicom, którzy urodzili się ze swoimi DziećmiOstatnio rozmawiam dużo z Wami Rodzicami o Dzieciach. Jestem głęboko poruszona Waszą troską.<br />
<br />
To jest piosenka taty, którego już od wielu lat nie ma wśród nas, a za którym ja nadal tęsknię...<br />
<br />
Do przyjścia na świat dziecka, zwłaszcza tego pierwszego, można przygotować się tylko odrobinę. Wszystkim Rodzicom, którzy urodzili się (może już wiele lat temu - ja 15) ze swoimi dziećmi...<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/G795ZUtuxaw/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/G795ZUtuxaw?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<br />
(ed)Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-11480683356672927152019-05-13T00:25:00.002-07:002019-05-13T00:27:34.660-07:00Przedszkole "Wiśniowy Sad" - spotkanie w Sławęcinie<div style="text-align: center;">
Serdecznie zapraszam </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
na <b>spotkanie informacyjne</b> </div>
<div style="text-align: center;">
dla <b>rodziców </b> </div>
<div style="text-align: center;">
dotyczące</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Przedszkola Naturalnego </div>
<div style="text-align: center;">
"Wiśniowy Sad".<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Miejsce: Świetlica Wiejska w Sławęcinie.</div>
<div style="text-align: center;">
Czas: wtorek, 14 maja, godz. 18. </div>
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_hAWX3I4tti0NSWGKPyxq59IK_cgkj8flJ6xvCjdGXCJxHeAlF5wHdr78acZfwxnvHcRz0yHABasDOTk02EXkjJkrRNdwPVfku_YOZT0WgqZ7YBxvwQTUMfYXH2e6YNU7i_cOj4r1ch4/s1600/wisniowy+sad+logo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1300" data-original-width="1596" height="260" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_hAWX3I4tti0NSWGKPyxq59IK_cgkj8flJ6xvCjdGXCJxHeAlF5wHdr78acZfwxnvHcRz0yHABasDOTk02EXkjJkrRNdwPVfku_YOZT0WgqZ7YBxvwQTUMfYXH2e6YNU7i_cOj4r1ch4/s320/wisniowy+sad+logo.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
<br />
(ed)Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-78387414826280838402019-05-05T02:31:00.000-07:002019-05-05T02:31:40.355-07:00Warsztaty i wystawa linorytów (projekt "pARTnerzy")W sobotę 27 kwietnia w podziemiach Kościoła Gimnazjalnego w Chojnicach odbyła się wystawa linorytów, wykonanych przez 16 młodych osób z Chojnic i Emsdetten w Pracowni Plastycznej <a href="https://www.ckchojnice.pl/wystawy" target="_blank">Chojnickiego Centrum Kultury</a>. Wieńczyła ona pięciodniowe warsztaty artystyczne w ramach polsko-niemieckiego projektu artystycznego 'pARTnerzy'. Projekt mógł w takiej postaci mieć miejsce dzięki inicjatywie <a href="http://www.stpv-emsdetten.de/" target="_blank">Stowarzyszenia Partnerstwa Miast Emsdetten</a>, przede wszystkim dzięki Berndowi i Brigitte Lohmannom.<br />
<br />
Am Samstag 27. April hat im Keller der Jesuitenkirche in Chojnice eine Ausstellung der Linolschnittwerke stattgefunden, die von 16 Jugendlichen aus Chojnice und Emsdetten im Atelier des Chojnicer Kulturzetrums hergestellt wurden. Sie hat die fuenftagigen Kunstworkshops im Rahmen des deutsch-polnischen Projekts 'pARTner' abgeschlossen. Das Projekt konnte in dieser Form dank der Initiative der Staedtepartnerschaftsvereins Emsdetten, vor allem dank Bernd und Brigitte Lohmann, stattfinden<br />
<br />
Po stronie polskiej w projekcie wzięły udział: Anna Pupka-Lipińska, Weronika Remus, Eliza Cysewska, Julia Miszewska, Liliana Chodorowska, Jana Tsariuchenko, Natasza Stolp i Weronika Drzazgowska. Po stronie niemieckiej uczestnikami byli: Angus Sowka, Moritz Engeln, Erik Hoerstling, Linda Dietz, Maarika Klasing, Georg Akulitsch, Carlo Franke i Luisa Leismann z <a href="http://www.gss-emsdetten.org/" target="_blank">Geschwister-Scholl-Realschule</a> (Szkoła Realna im. Rodzeństwa Scholl) w Emsdetten.<br />
<br />
Auf der deutschen Seiten haben daran teilgenommen: Angus Sowka, Moritz Engeln, Erik Hoerstling, Linda Dietz, Maarika
Klasing, Georg Akulitsch, Carlo Franke und Luisa Leismann aus der
Geschwister-Scholl-Realschule in
Emsdetten. Auf der polnischen Seite haben sich beteiligt: Anna Pupka-Lipińska, Weronika Remus, Eliza Cysewska, Julia Miszewska,
Liliana Chodorowska, Jana Tsariuchenko, Natasza Stolp und Weronika
Drzazgowska.<br />
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz4rV4f86tw09qyu-Ok6pCvduHz_f4tSC5FgGqvX3GozOqErCqWlETc7DS_8JCa2UIPdkZDA6ZAubUh3Lw835Z0S3zxJLIY8I_8M1XWW-Hw3UiJEXldCDMQXGWDBQG_hNTf3IqeAMfmUU/s1600/img_6841.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="457" data-original-width="685" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz4rV4f86tw09qyu-Ok6pCvduHz_f4tSC5FgGqvX3GozOqErCqWlETc7DS_8JCa2UIPdkZDA6ZAubUh3Lw835Z0S3zxJLIY8I_8M1XWW-Hw3UiJEXldCDMQXGWDBQG_hNTf3IqeAMfmUU/s400/img_6841.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wykonane druki na stole w Pracowni ChCK</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Ich pracę i cały projekt dokumentowali: Kaya Joel, Simon Orzech, Joris Plugemann i Timo Zinczuk z firmy uczniowskiej <a href="http://martinum.media/">martinum.media</a> z Gymnasium Martinum w Emsdetten.<br />
<br />
Ihre Arbeit und das ganze Projekt wurde von Kaya Joel, Simon Orzech, Joris Plugemann und Timo Zinczuk aus der Schuelerfirma martinum.media aus dem Gymnasium Martinum in Emsdetten dokumentiert.<br />
<br />
Młodzież według pomysłu Tanji Holthaus pracowała w czteroosobowych grupach: po dwie osoby z Emsdetten i dwie z Chojnic. Każdy stworzył własny linoryt, który następnie wszedł w skład czteroczłonowego kolażu. Na wystawie zaprezentowano zarówno osobne prace uczestników, jak i kolaże. We wszystkich kolażach pojawił się jakiś motyw łączący. Idea Hubertusa Jelkmanna była taka: pokazać, że można stworzyć dzieła autonomiczne, które stają się następnie częścią większej całości, nie tracąc swojej autonomii. W czasie otwarcia wystawy mówił on o tym, że taka jest idea europejska, że jest to idea istności autonomicznych, które budują coś razem, nie tracąc przy tym swojej autonomii.<br />
<br />
Die Jugendlichen haben nach dem Konzept von Tanja Holthaus in Viergruppen gearbeitet: jeweils zwei Personen aus Emsdetten und zwei aus Chojnice. Jeder stellte sein eigenes Linolschnittwerk her, das dann zu einem Teil einer vierteiligen Kollage wurde. In der Ausstellung wurden sowohl die separaten Werke der Teilnehmer, als auch die Kollagen gezeigt. In allen Kollagen ist eine Verbindung erschienen. Die Idee von Hubertus Jelkmann war dabei folgende: zu zeigen, dass man autonome Werke herstellen kann, die dann zum Teil eines groesseren Ganzheit werden, ohne ihre Autonomie zu verlieren. In der Eroeffnung der Ausstellung hat er gesagt, so sei die europaische Idee, es handele sich dabei um eine Idee autonomer Einheiten, die etwas gemeinsam bildeten, ohne ihre Autonomie zu verlieren.<br />
<br />
Linoryt to technika wykonywania druków (jest czymś podobnym do drzeworytu). Młodzież
najpierw wykonywała szkice na kartkach. Następnie odciskała te szkice
(na zasadzie kalki) na płytkach z linoleum artystycznego. Kolejnym
etapem było wycinanie dłutem w linoleum naszkicowanego i odciśniętego obrazu.
Powstały linoryt młody artysta / młoda artystka pokrywał/-a tuszem.
Wreszcie następował etap ostatni: druk na papierze za pomocą wałka.<br />
<br />
Linolschnitt ist eine Technik, Druckwerke herzustellen (etwa wie Holzschnitt). Die Jugendlichen haben mit den Skizzen auf Papier begonnen. Dann wurden diese Skizzen auf Linol hintergelassen. Die naechste Etappe war das Herausschneiden des Abbildes mit Meisseln. Die so entstandene Matrize wurde mit einer Druckfarbe bedeckt. Und endlich wurde das Abbild auf Papier mit einer Walze gedruckt.<br />
<br />
Młodzi artyści zachowali swobodę twórczą, w niektórych pracach łącząc motywy z Chojnic i Emsdetten już na poziomie pojedynczej pracy (np. Erik), a innym razem spontanicznie wybierając następujące rozwiązanie: młodzież z Emsdetten przedstawia Chojnice, a młodzież z Chojnic - Emsdetten (np. Natasza, Linda, Moritz i Weronika). Wszystko to będzie można zobaczyć na stronie martinum.media, do której odeślę, kiedy się pojawią nagrania (nagrania młodych artystów będą po angielsku).<br />
<br />
Die jungen Kuenstlerinnen und Kuenstler haben die Schaffensfreiheit behalten, indem manche von ihnen die Motive aus Chojnice und Emsdetten schon auf der Ebene des einen Werkes vereinigt (z.B. Erik) und andere sich spontan auf folgende Loesung entschieden haben: die Jugendlichen aus Emsdetten stellen Chojnice dar, und die aus Chojnice - Emsdetten (z.B. Natasza, Linda, Moritz und Weronika). Das alles wird man auf der Webside der martinum.media sehen koennen, auf die ich verweise, wenn die Videos dort erscheinen (auf Englisch).<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEise5yj1vebBEVgylG_WUccO-K1AATXduVsPUnEWfmKVO7c-c2Gf3J_XChAtDZv1uVBe4OE-o80XE5QL6zWhiZ75F0hl6ONGAfrZuhQrEDkBhpHZ5Sc0M1yyaX65OJdLXyp75xOyU8BGJo/s1600/1fb14cfe-3a04-4465-9880-11e76e1b3b97.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="385" data-original-width="685" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEise5yj1vebBEVgylG_WUccO-K1AATXduVsPUnEWfmKVO7c-c2Gf3J_XChAtDZv1uVBe4OE-o80XE5QL6zWhiZ75F0hl6ONGAfrZuhQrEDkBhpHZ5Sc0M1yyaX65OJdLXyp75xOyU8BGJo/s320/1fb14cfe-3a04-4465-9880-11e76e1b3b97.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Weronika Remus przy wykonywaniu swojego linorytu</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
Artystki, artyści, reporterzy i organizatorzy wykonali naprawdę wspaniałą pracę. Takiemu trudowi należy się szacunek 💙<br />
<br />
Die Kuenstlerinen, Kuenstler, Reporter und Veranstalter haben bewundernwerte Arbeit vollzogen. Eine solche Muehe ist schaetzenswert 💙<br />
<br />
<a href="http://www.chojnice.tv/wideo-4428-Brama_Cz%C5%82uchowska,_ratusz_i_Tur_na_linorytach_m%C5%82odzie%C5%BCy_z_Emsdetten_i_Chojnic" target="_blank">Tu</a> można obejrzeć nagranie z wystawy. Hier kann man ein Video von der Ausstellung sehen.<br />
<a href="http://chojnice24.pl/galeria/5296/wystawa-na-zakonczenie-projektu-partner/" target="_blank">Tu</a> można zobaczyć zdjęcia wykonanych prac. Hier kann man die Aufnahmen von den einzelnen Werken sehen.<br />
<br />
Angus, Moritz, Erik, Linda, Maarika, Georg, Carlo, Luisa, Joris, Kaya, Simon, Timo, Brigitte, Bernd, Hubertus, Tanja, Niko, Daniel, Christian: Było nam ogromnie miło gościć Was w Chojnicach. Dzięki za Wasz trud. / Es war sehr lieb, Euch hier als Geaste zu haben. Danke fuer Eure Muehe 💙<br />
<br />
Ania, Natasza, Weronika, Weronika, Eliza, Liliana, Jana, Julia, Elżbieta, Radek, Łukasz, Ewa z ChCK, Asia, Magda: Dzięki za Wasz trud / Danke fuer Eure Muehe 💙<br />
<br />
Wykorzystane w tym i poprzednim wpisie zdjęcia wykonali chłopcy z martinum.media. Dziękuję za zgodę na ich wykorzystanie :)<br />
<br />
Die Photos in diesem und dem vorigen Eintrag wurden von den Jungen aus martinum.media gemacht. Danke fuer die Bewilligung, sie auszunutzen :) <br />
<br />
(ed) <br />
<br />Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-81466920648311755322019-04-25T14:36:00.000-07:002019-05-02T23:53:12.977-07:00Projekt "pARTnerzy"Od poniedziałku wielkanocnego w Chojnicach przebywają goście z Emsdetten, miasta partnerskiego. Powodem jest wspólny projekt artystyczny, w którym uczestniczy młodzież polska i niemiecka. Na pomysł przeprowadzenia warsztatów artystycznych dla młodzieży z naszych dwóch krajów wpadła Brigitte Lohmann. O ich przeprowadzenie poprosiła ona artystę i nauczyciela sztuki, Hubertusa Jelkmanna. On zaproponował formułę warsztatów: przedstawienie miast partnerskich w technice linorytu. Ze strony polskiej opiekę artystyczną nad projektem sprawuje Elżbieta Jakubowska z Chojnickiego Centrum Kultury, prowadząca jednak warsztaty artystyczne także w Malowni (przy ul. Grobelnej 5 w Chojnicach). Warsztaty w ramach projektu odbywają się w Pracowni Artystycznej Chojnickiego Centrum Kultury.<br />
<br />
Seit Ostermontag halten sich in Chojnice Gaeste aus Emsdetten, einer Partnerstadt von Chojnice, auf. Der Grund fuer ihren Aufenthalt ist ein gemeinsames Kunstprojekt, an dem die deutsche und polnische Jugend teilnimmt. Auf die Idee, Kunstworkshops fuer Jugedliche aus unseren zwei Laendern durchzufuehren, ist Brigitte Lohmann eingefallen. Sie hat den Kuenstler und Kunstlehrer, Hubertus Jelkmann, gebeten, die Workshops durchzufuehren. Er hat die Workshopsformel vorgeschlagen: das Darstellen von Partnerstaedten im Linolschnitt. Auf der polnischen Seite betreut das Projekt in der kuenstlerischen Dimension Elżbieta Jakubowska aus dem Chojnicer Kulturzentrum, die aber auch Malworkshops in ihrem eigenen Atelier "Malownia" fuehrt (Grobelnastrasse 5 in Chojnice). Das Projekt findet dagegen im Atelier des Kulturzentrums statt.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtCIyqZY7BzOVzZkzw-DEDbS1wmMueRT6DHD7vaNjoFlrflqjborT52ve8nKVyG9YNOsbtDxy9rYgTGutW5_3fdbyf6d9-fBNIxjjbgnJIJuq6_HxTOu1y7VPf92LLf_REtnYUmYhkkVo/s1600/7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="457" data-original-width="685" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtCIyqZY7BzOVzZkzw-DEDbS1wmMueRT6DHD7vaNjoFlrflqjborT52ve8nKVyG9YNOsbtDxy9rYgTGutW5_3fdbyf6d9-fBNIxjjbgnJIJuq6_HxTOu1y7VPf92LLf_REtnYUmYhkkVo/s320/7.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Projekt jest bardzo ambitny, bo Hubertus jest ambitny i mocno skupiony na tym, co robi, tzn. na sztuce. Młodzież jednym słowem musi się natrudzić. Serce rośnie, kiedy patrzy się na ich skupienie i pomysłowość :)<br />
<br />
Das Projekt ist anspruchsvoll, denn Hubertus ist anspruchsvoll und sehr darauf konzentriert, was er macht, dh. auf die Kunst. Die Jugend muss sich wirklich Muehe geben. Man kann sich aber nur freuen, wenn man sieht, wie konzentriert und ideenreich sie arbeiten :) <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghxfMB2vafNtBZBhJLjdhs-ggdddgqgQfxCScxC8IQTszJh7SbAG_U3lgOODfqBomuy_dOoUTq-U9whQTll6mVsFiMOvAxVL_G2bZ-KjHs3IOL6WrXATPT_W5W3Y6UxkUusnN2MCIXdhw/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1028" data-original-width="685" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghxfMB2vafNtBZBhJLjdhs-ggdddgqgQfxCScxC8IQTszJh7SbAG_U3lgOODfqBomuy_dOoUTq-U9whQTll6mVsFiMOvAxVL_G2bZ-KjHs3IOL6WrXATPT_W5W3Y6UxkUusnN2MCIXdhw/s320/3.jpg" width="213" /></a></div>
<br />
Niesamowitą robotę robią dodatkowo czterej chłopcy, Joris, Timo, Simon i Kaya, którzy dokumentują warsztaty: robią zdjęcia, kręcą video, przeprowadzają wywiady. <a href="https://martinum.media/partner-tag-1/" target="_blank">Tu</a> możecie zobaczyć relację z pierwszego dnia.<br />
<br />
Eine wunderbare Arbeit schaffen dazu noch vier Jungen: Joris, Timo, Simon und Kaya, die das Projekt dokumentieren: die machen Photos, Interviews und Video. <a href="https://martinum.media/partner-tag-1/" target="_blank">Hier</a> kann mach sich den Bericht aus dem ersten Tag ansehen.<br />
<br />
Jest już również relacja na <a href="https://www.miastochojnice.pl/polsko-niemiecki-partner/" target="_blank">stronie UM</a> w Chojnicach.<br />
<br />
Es gibt auch schon einen Bericht auf der Webside des Stadtamtes in Chojnice. <br />
<br />
Projekt ma także wymiar spotkania: chodzi o wzajemne poznanie się, pobycie razem - nawet jeśli pada mało słów (wzajemnego otwarcia nie da się wymusić; kiedy przebywamy jednak blisko siebie, zawsze coś się wydarza). Czyli o pracę na rzecz pokoju. I w tej mierze, w jakiej w budowaniu wspólnej Europy ta praca jest obecna, jest to projekt europejski.<br />
<br />
Dieses Projekt muss man auch als eine Begegnung betrachten: es geht darum, einander kennenzulernen, zusammen zu sein, wenn auch gar nicht viele Worte fallen (das gemeinsame Aufschliessen laesst sich nicht aufzwingen; wenn wir aber nebeneinander dasind, ergibt sich immer etwas). Es geht also um die Arbeit fuer den Frieden. Und inwiefern im Bauen am gemeinsamen Europa diese Arbeit daist, ist das ein europaeisches Projekt.<br />
<br />
Sfinansowany został z wielu źródeł: m.in. z grantu Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży, z grantu w ramach konkursu Banku PSD z Muenster "Europa zaczyna się przed twoimi drzwiami", ze środków miast Emsdetten i Chojnice, ChCK, a także ze środków własnych Stowarzyszenia Partnerstwa Miast Emsdetten i Fundacji Zarzewie oraz wielu innych firm i osób prywatnych, które organizacyjnie i finansowo nas wsparły. W sposób szczególny należą się podziękowania Pani Brinkmann i <a href="https://relaks.eu/" target="_blank">firmie Relax</a>, która pomogła grupie niemieckiej przewieźć potrzebne rzeczy.<br />
<br />
Das Projekt wurde aus verschiedenen Quellen finanziert: u.a. aus einem Zuschuss des Deutsch-Polnischen Jugendwerks, aus einem Zuschuss der PSD-Bank aus Muenster unter dem Motto "Europa faengt an eurer Tuer an", aus den Mitteln der Staedte Emsdetten und Chojnice, des Kulturzentrums, und auch aus den Eigenmitteln der Staedtepartnerschaftsvereins und der Stiftung "Zarzewie", wie auch vielen anderen Firmen und Privatpersonen, die uns organisatorisch und finanziell unterstuetzen. Ein besonderer Dank geht zu Frau Brinckmann und zur Firma Relax, die geholfen hat, viel Gepaeck nach Chojnice zu transportieren.<br />
<br />
Osobno chcę podziękować: Hubertusowi za podjęcie idei Brigitte, jej artystyczne opracowanie i opiekę artystyczną, Elce, która tę ideę także podchwyciła i podjęła opiekę artystyczną, Tanji Holthaus za znalezienie formuły, która młodzieży polskiej i niemieckiej pozwoliła w naturalny sposób się poznać i porozumieć (praca w 4-osobowych grupach, po 2 osoby z obu krajów), Brigitte i Berndowi za współorganizację projektu, Tanji, Danielowi i Niko za opiekę pedagogiczną nad młodzieżą, oraz Radkowi, Ewie i Łukaszowi z ChCK, oraz Asi Gappie z UM w Chojnicach i wreszcie, last but not least, Magdzie za wsparcie organizacyjne.<br />
<br />
Ich will mich auch gesondert bedanken bei: Hubertus, dass er die Idee Brigittes aufgenommen, sie kuentlerisch bearbeitet und das Projekt kuenstlerisch geleitet hat, Elka, die die Idee auch aufgegriffen und die kuenstlerische Betreuung uebernommen hat, Brigitte und Bernd, die das Projekt mitveranstalten, Tanja, Daniel und Niko fuer die pedagogische Betreuung der Jugendlichen, sowie Radek, Ewa und Łukasz aus dem Kulturzentrums, Asia aus dem Stadtamt Chojnice und, last but not least, Magda fuer die organisatorische Unterstuetzung.<br />
<br />
(ed)Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-8727747929115173062019-04-17T05:23:00.000-07:002019-04-17T05:23:29.522-07:00Edukacja leśna - spotkanie z Alicją Hławką W sobotę 6 kwietnia w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Chojnicach zorganizowaliśmy spotkanie z Alicją Hławką o przedszkolach i szkołach leśnych, a także o możliwościach włączania edukacji leśnej do nauczania tradycyjnych szkół i przedszkoli.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijgHseKdrAOfcgTRnwIPzIZrKidLoih9xwjnUr-8ZJyk4WG8D_op1vTvIeFQUAx5YcuhWHcqT9j0WblDgwpbeqkz168hVkqZHZcjNej2SlqSB7SBabrT5JSxpZHfs7klLk8KhMpPJw4-k/s1600/IMG_9647.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijgHseKdrAOfcgTRnwIPzIZrKidLoih9xwjnUr-8ZJyk4WG8D_op1vTvIeFQUAx5YcuhWHcqT9j0WblDgwpbeqkz168hVkqZHZcjNej2SlqSB7SBabrT5JSxpZHfs7klLk8KhMpPJw4-k/s320/IMG_9647.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<a href="http://chojnice24.pl/artykul/29023/przedszkolaki-ktore-wiekszosc-dnia-spedzaja-w-lesie/" target="_blank">Tu</a> można znaleźć pełną relację z tego spotkania w portalu chojnice.24.<br />
<br />
Zgodnie z obietnicą dołączam jeszcze lektury, które Alicja poleca, a które dotyczą wprowadzania edukacji leśnej w szkołach i przedszkolach, a także w domach :)<br />
<br />
L. Richard, Ostatnie dziecko lasu.<br />
P. Gray, Wolne dzieci.<br />
<br />
Oprócz tego na sieci warto zajrzeć:<br />
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://dzikajablon.wordpress.com/tag/wolna-zabawa/">https://dzikajablon.wordpress.com/tag/wolna-zabawa/</a></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://www.facebook.com/wielkizachwyt/">https://www.facebook.com/wielkizachwyt/</a></div>
<br />
Znajdziecie tam dużo bardzo praktycznych pomysłów na przeprowadzenie zajęć edukacyjnych na świeżym powietrzu.<br />
<br />
I ostatnia rzecz: KLESZCZE.<br />
<br />
W przedszkolu "Leśne Gzubki", gdzie Alicja pracuje, stosowane są takie środki przeciw KLESZCZOM:<br />
<br />
Olejki <a href="https://sklep.klaudynahebda.pl/" target="_blank">Klaudyny Hebdy</a>: goździkowy, cytronelowy, herbaciany, tymiankowy, szałwiowy, miętowy, paczulowy, eukaliptusowy (Olejki należy stosować w rozcieńczeniu: 5 kropli jednego z wybranych
olejków należy rozcieńczyć w 50 ml oleju roślinnego, np.
z pestek winogron, jojoby lub słodkich migdałów i takim roztworem
smarować się).<br />
<br />
Urządzenie <a href="https://tick-less.pl/" target="_blank">Tickless</a>.<br />
<br />
Zapraszam też do odwiedzania strony powstającego przedszkola naturalnego <a href="http://przedszkolelichnowy.pl/" target="_blank">Wiśniowy Sad</a>. Trwają zapisy. Liczba miejsc ograniczona do 30! <br />
<br />
Serdecznie dziękuję Alicji i Jej Rodzinie, Paniom Weronice i Ani z MBP i wolontariuszkom Weronice, Agnieszce i Wiktorii za przygotowanie słodkiego, aczkolwiek nawiązującego do przedmiotu spotkania, poczęstunku :)<br />
<br />
(ed)Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4246657303705735722.post-52780243595219458172019-04-11T03:29:00.001-07:002019-04-16T23:58:32.489-07:00Wypisy z filozofów dla ósmoklasistów<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Chociaż mowa [logos] jest wszechobecna, to jednak nie rozumieją jej ludzie,
zanim jej nie usłyszą, a</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
i usłyszawszy po
raz pierwszy. I choć wszystko wedle mowy zachodzi, to oni jednak
podobni są do</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
nieprzytomnych
[...]” (<b>Heraklit</b>, fr. 1)</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Nie można wstąpić
dwukrotnie do tej samej rzeki (<b>Heraklit</b>, fr. 91)</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Tych, którzy
wstępują do tych samych rzek, coraz to inne oblewają wody.
(<b>Heraklit</b>, fr. 12)</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Jest w nas
jednocześnie życie i śmierć, jawa i sen, młodość i starość –
wzajemnie się zmieniają. (<b>Heraklit</b>, fr. 88)</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Człowiek, jedyny z
istot żyjących obdarzony jest mową. (<b>Arystoteles</b>, Polityka)</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Już <b>Konfucjusz</b>
(VI–V w. przed Chr.), stojący u początków chińskiej refleksji
filozoficznej i</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
odgrywający w
chińskiej cywilizacji rolę absolutnie kluczową, przyrównywany do
Sokratesa (zob. np. Feng Youlan 1983: 52–54), uważał życie
społeczne za ufundowane na zdolności</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
mownej; i odwrotnie
mówienie wiązał on wyłącznie z ludźmi, zdolność mowy
traktował</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
jako cechę
wyróżniającą człowieka. Dla porządku trzeba wskazać, że myśl
chińskiego</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
mędrca znamy z
<i>Dialogów konfucjańskich</i>, spisanych przez uczniów
Konfucjusza, oraz z ich pism.</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Refleksja językowa
zawarta jest głównie w <i>Dialogach</i> (stamtąd też pochodzą
wszystkie przytoczone w niniejszym odcinku fragmenty).</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Tak więc według
Konfucjusza życie w społeczeństwie, nierozerwalnie związane z</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
mówieniem, było
jedynym życiem właściwym człowiekowi. O takim stanowisku dobitnie
świadczy</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
następujący
fragment <i>Dialogów</i>: „<b>Myślę o porzuceniu mowy. [...] Czyż
Niebiosa cokolwiek mówią? A przecież pory roku biegną i powracają
i powstają tysiące rzeczy. [...] Nie dołączę do ptaków i
zwierząt. Czyż nie należę do rasy ludzkiej? Z kim mam
przestawać?</b>” (za: Itkonen 1991: 95).
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Reguły życia
społecznego pozostawały u konfucjanistów w ścisłym związku z
używaniem</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
języka (tj.
stosowaniem reguł językowych). U podłoża ładu społecznego
widzieli oni</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
poprawnie zbudowany,
dobrze funkcjonujący język . Słowa traktowali przy tym</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
jako pozostające „w
sieci wzajemnych [...], organicznych powiązań” ze światem
(Wójcik 2001: 353), mówienie zaś – jako zdarzenie w świecie,
część świata, przede wszystkim właśnie świata społecznego.</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Słowa zdaniem
konfucjanistów przynależały do świata społecznego, zarazem
jednak</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
odgrywały w nim
rolę reguł. Naczelną ideą Konfucjusza było tzw. „uporządkowanie</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
nazw” (chengming).
Nieporządek w sferze języka i mowy według Konfucjusza pociągał
za sobą</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
nieuchronnie
społeczny chaos: „<b>Jeśli nazwy nie są uporządkowane
[poprawne, właściwe], mowa nie brzmi rozsądnie [błąka się];
jeśli mowa nie brzmi rozsądnie, spraw nie wieńczy sukces [rzeczy
pozostają niewykonane]; jeśli spraw nie wieńczy sukces, </b><b>[...]</b><b>
kary nie pasują do zbrodni [kara jest bez znaczenia]; jeśli kary
nie pasują do zbrodni, ludzie nie wiedzą, do czego przyłożyć
rękę i gdzie postawić nogę</b>” (za: Itkonen 1991: 90–91).</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Ludwig Wittgenstein, Traktat logiczno-filozoficzny</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Świat jest ogółem
faktów, nie rzeczy. (1.1)</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Granice mego języka
oznaczają granice mego świata (5.6)</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Czujemy, że nawet
gdyby rozwiązano wszelkie możliwe zagadnienia naukowe, to nasze
problemy życiowe nie pozostałyby jeszcze nawet tknięte. (6.52)</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Jest zaiste coś
niewyrażalnego. To się uwidacznia, jest tym, co mistyczne. (6.522)</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
O czym nie można
mówić, o tym trzeba milczeć. (7)<br />
<br />
Co ciekawe, jeden z wczesnochrześcijańskich Ojców Pustyni, Ewagriusz z Pontu, powiedział w V w. (w <i>Traktacie o Poznaniu</i>) rzecz następującą:<br />
<br />
To, co jest niewypowiadalne, należy czcić w milczeniu. (cyt. za D. Hybel, M. Nawara OSB, Medytacja. Droga Miłującej Obecności, Lubiń 2019, s. 204).<br />
<br />
Wittgenstein raczej nie mógł znać jego pism. Milczenie o sferze świętej Tajemnicy było czymś dość zwyczajnym w pierwszych wiekach chrześcijaństwa (wiąże się ono także z pojęciem tzw. teologii apofatycznej).</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
(ed) </div>
Fundacja Zarzewiehttp://www.blogger.com/profile/11311568292194309873noreply@blogger.com0