czwartek, 26 kwietnia 2018

"Depresja nastolatków"– książka, którą polecam




Tę książkę można podsumować jednym zdaniem – lektura obowiązkowa.

Dla kogo? Dla rodziców, których dzieci są lub prędzej czy później będą nastolatkami.

"Ta książka jest jak mapa, która wskazuje różne drogi wyjścia z depresji. Żałuję, że nie miałam takiej "mapy", gdy mnie samą zaczęła przytłaczać choroba" – pisze na okładce nastolatka Amelia Gruszczyńska (Porcelanowe Aniołki).

Takiej mapy potrzebują też rodzice. Często rozpaczliwie szukający pomocy dla swoich dzieci. Nie zapominajmy, że to po stronie nas, dorosłych leży powinność – zauważyć, że z dzieckiem dzieje się coś złego, wesprzeć je i zorganizować leczenie.

Dzięki tej lekturze staje się to możliwe, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Troje autorów bierze nas za rękę i przeprowadza krok po kroku, przez trudny temat, jakim jest depresja. Sprzyja temu prosty język - książka ma charakter popularno – naukowy. Przykłady z pracy klinicznej, ryciny ze schematami i najzwyklejsze w świecie rysunki ułatwiają zrozumienie różnych zagadnień. Trzeba też się zastanowić i odpowiedzieć na kilka pytań, które stawiają nam autorzy.

To celowe zabiegi. Już we wstępie bowiem rozstrzygają dylemat - kto jest adresatem ich książki?

I dorośli i młodzi. I to się sprawdza.

Również w przypadku osób, które jak ja, zajmują się na co dzień tą tematyką. Podczas szkoleń, które prowadzę, rozmawiam z rodzicami i nauczycielami nastoletnich dzieci i wiem jak palący jest to problem. Jaką trudność sprawia rozpoznanie tej choroby, zwłaszcza w przypadku młodzieży. Czy to "tylko" dorastanie czy może moje dziecko choruje? - to dylemat, który towarzyszy wielu rodzicom. Co mam robić? Dlaczego tak się dzieje? Jak mu pomóc? Ta książka pozwala to zrozumieć i poukładać. Daje też konkretne wskazówki jak przejść przez proces leczenia.

W swojej aktywności koncentruję się na problematyce samobójstw, dlatego cieszę się, że poświęcono temu rozdział. Bo jeśli depresję jako społeczeństwo zaczęliśmy oswajać, tak samobójstwo wciąż jest tabu. Rzetelna informacja o samobójstwie jest szczególnie potrzebna – pozwala obalać mity, które wrosły w ten temat i czynią wiele szkody. Zwłaszcza, jeśli idzie o zapobieganie. Badania i dane statystyczne są zatrważające. I jasno z nich wynika - nie mamy już czasu, aby profilaktykę samobójstw dzieci i młodzieży odkładać na później.

Kiedyś pisałam, że wielu rodziców kocha swoje dzieci i każdego dnia zajmuje się nimi najlepiej jak potrafi. Ale depresja może dotknąć każdego. Jeśli zachoruje Ci dziecko, nie obwiniaj się. Jak piszą autorzy – "koniecznie trzeba zrozumieć, że depresja nie jest dowodem na to, iż źle opiekujemy się dzieckiem" (s.18). I że w tym momencie najważniejsze nie jest pytanie "dlaczego dziecko zachorowało", ale "jak je leczyć". Bo to choroba jest. Jak zapalenie płuc, astma czy cukrzyca. A gdy zachorujemy – idziemy do lekarza. I nie wstydzimy się tego.

To dobra książka. Będę ją polecać.


K. Ambroziak, A. Kołakowski, K. Siwek, Depresja nastolatków. Jak ją rozpoznać, zrozumieć i pokonać, Sopot: GWP 2018.

(ms)

niewidziszboniepatrzysz.blogspot.com






poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Wiosna oczami Kornelii

Teraz wiosna już pełną parą, ale jeszcze dwa tygodnie temu trzeba było dobrze patrzeć, żeby ją zobaczyć.

Oto, co wypatrzyła Kornelia :)



I moje ulubione zdjęcie :)


Kornelia ma 10 lat, dwójkę młodszego rodzeństwa, a jej rodzice mają duże gospodarstwo rolne (uprawiają między innymi truskawki i choinki :)).
Lubi mieszkać na wsi, choć lubi też miasto.

(ed)

wtorek, 17 kwietnia 2018

W Gablitz o związku prawdy z Ty

Na zaproszenie dr. Herberta Limbergera mówiłam w Gablitz, miejscu pracy i zamieszkania Ferdynanda Ebnera (15 min. jazdy samochodem z Wiednia) z okazji 99 rocznicy publikacji jego Fragmentów pneumatologicznych o perspektywach badania związku prawdy z Ty.




Już od dłuższego czasu żyjemy w sytuacji kryzysu kategorii prawdy. Zresztą z prawdą zawsze wielu miało kłopoty: ich kulminację przeżywamy obecnie w postaci deflacjonizmu (stwierdzenia, że za kategorią prawdy nie stoi nic istotnego i spokojnie można się jej pozbyć) czy kariery post-prawdy (słowa roku 2016 wg redaktorów słownika oksfordzkiego).

Czy rzeczywiście w praktyce jesteśmy w stanie obyć się bez prawdy? A więc de facto bez przeciwstawienia prawdy i fałszu?

W drodze powrotnej z Gablitz przeczytałam tekst amerykańskiego historyka Timothy'ego Snydera opartego na jego książce On Tyranny. Snyder - z właściwymi Amerykanom pragmatyzmem i zwięzłością - daje dwadzieścia lekcji, które można albo trzeba wyciągnąć z dziejów XX wieku. Skromnie rozpoczyna: "Nie jesteśmy mądrzejsi od Europejczyków, którzy widzieli przejście demokracji w faszyzm, nazizm czy komunizm. Nasza przewaga polega na tym, że możemy się uczyć z ich doświadczeń".

Dziesiąta lekcja brzmi: "Believe in truth".

Sądzę, że obecna chwila w historii kategorii prawdy to jest chwila, w której trzeba związać prawdę z Ty.

Serdecznie dziękuję dr. Limbergerowi oraz gminie Gablitz za zaproszenie, wszystkim osobom, które przesłały mi informacje na temat polskich publikacji o Ebnerze, dr Joannie Zausze za to, że podzieliła się ze mną swoją refleksją nad sprawą typologii wypowiedzi, mieszkańcom Gablitz za sympatyczne przyjęcie, dr Ilse Somavilla za interesujące rozmowy o Ebnerze i Wittgensteinie, a dr. Przemysławowi Zientkowskiemu za pomoc w zorganizowaniu wyjazdu.

(ed)

sobota, 7 kwietnia 2018

Dziecięcej inicjatywy nie gaście c.d. - sukces!

Nawiązując do poprzedniego posta: w wietrzne piątkowe popołudnie (6.04) spotkaliśmy się z dziećmi z bloków przy Kartuskiej w Chojnicach i ich mamami. Dzieci bawiły się w bazie, którą same założyły sobie w krzakach, używając kamieni i desek. Pewnie robiły tak, bo chciały. Dzieci zawsze lubiły budować bazy i schrony, i tak pewnie zostanie. Te z Kartuskiej miały jednak w piątek ograniczony wybór. Plac zabaw przy bloku został bowiem z dnia na dzień zamknięty z powodu... remontu.

Dzieci z Kartuskiej będą miały wyremontowany plac. W bonusie dostały ważną, choć surową lekcję na temat chojnickiej (tylko?) rzeczywistości. Władza reprezentowana przez prezesa Towarzystwa Budownictwa Społecznego w obcesowy sposób odrzuciła petycję złożoną przez dzieci proszące o remont placów zabaw. Następnie zaś (pod wpływem mediów?) władza ten remont rozpoczęła.

Czego w ten sposób uczą się dzieci? Chyba tego, że władza odrzuca dialog, ale jest podatna na presję. To przykra wiedza, ale pokazująca, że działanie jest możliwe. Sukces jest możliwy. Trzeba tylko mieć inicjatywę i determinację. W to wietrzne popołudnie słuchając o tym, co planują mamy z Kartuskiej, w czym fundacja może im pomóc, a także patrząc na dzieci budujące swoją bazę, jesteśmy spokojni. Im inicjatywy i determinacji nie brakuje.