Oglądanie tego, co już zostało zrobione: Tomek z jednym z nastolatków, którzy pracowali przy muralu. |
Bo każdy taki projekt ma strasznie ważny aspekt: bycia i robienia czegoś sensowego razem.
Spotkałam tam starych znajomych, którzy widzieli moje starsze dziecko (teraz 15 lat), kiedy miało niespełna rok, i zrzucali się na kocyk w prezencie (bardzo dobry kocyk, ciepły, solidny, różowy - sama bym w życiu różowego wtedy nie kupiła :))). Spotkałam nowych znajomych, którzy od razu stali się, jak starzy znajomi. I poznałam wiele innych osób, nawet nie pamiętam wszystkich imion w najróżniejszym wieku - z którymi mam nadzieję się jeszcze spotkać i mam pewność, że jeśli się spotkamy, to się rozpoznamy i znów będzie nam razem dobrze.
Na pierwszym planie Sam i Milo. Milo był najmłodszy spośród nas. |
Taka jest moc robienia czegoś razem i dawania. Klaudia, Tomek, Ala dzięki Wam za to wydarzenie :)
Znów okazało się, że poczucie sensu daje bycie razem i robienie czegoś razem, kiedy w tym robieniu jest moment dawania: w tym wypadku dawania swojego czasu, umiejętności (to nie ja :), ale np. jeden z nastoletnich chłopców, którzy do nas dołączyli, potrafił świetnie gipsować i uczył tego innych).
Felek zachował na spodniach resztki po farbie :) |
Sens to jedna z najtrudniejszych do uchwycenia rzeczy. Bo nie wszystko, co ma sens, musi dawać poczucie sensu. Chyba jednak można zaryzykować powiedzenie, że to, co daje głębokie poczucie sensu, ma sens.
Odróżnienie sensu od poczucia wiąże się w istotowy sposób z pokorą: nie stracić nadziei, kiedy brakuje poczucia sensu w tym, co się przydarza. I tu chciałabym przywołać wydanego niedawno znów w Chojnicach Ferdinanda Ebnera. W przekładzie Krzysztofa Skorulskiego, który niedawno swój przekład w Chojnicach promował: "Sens [indywidualnej egzystencji] leży bezpieczny i zarazem ukryty w Bogu, a do czego ktoś jest Bogu w swym życiu potrzebny, tego nie musi wiedzieć nawet on sam" (F. Ebner "Słowo i miłość", Chojnice 2019, s. 257).
Dodam tylko, że Fundacja Miejsce Tworzenia razem z Fundacją Zarzewie ma szansę w ramach rewitalizacji coś wartościowego zrobić razem w Chojnicach. Potrzebne jest jednak wsparcie tutejszego samorządu - czy takie będzie nam dane, czas pokaże...
(ed)
PS. A tak to wyglądało, kiedy już przybrało konkretną formę: